Pracujący w indyjskiej służbie zdrowia Aiszwarja i Rahul planowali swój ślub od dawna. Uroczystość zaplanowano w świątyni w wiosce Takazchi na południu kraju. Okazało się jednak, że problemem może być dostanie się na ceremonię.
Czytaj także: Nowy trend w Indiach. Głodził kobrę przez tydzień
Nie chcieli przekładać ślubu. Wybrali niezwykły środek transportu
Indyjski stan Kerala, gdzie miał odbyć się ślub, nawiedziły przez weekend potężne ulewy. Al Jazeera podała, że w powodziach zginęło co najmniej 28 osób. Większość ulic zostało całkowicie zalanych.
Mimo trudnych warunków atmosferycznych Aiszwarja i Rahul postanowili nie przekładać ślubu. Wpadli na niecodzienny pomysł, jak dostać się na uroczystość. Para pożyczyła na tę okazję ogromne naczynie.
Media społecznościowe obiegły nagrania, jak przyszli małżonkowie płyną na własny ślub w garze na zupę. Dwóch znajomych i fotograf pomogli im przedostać się przez zalane miasto.
Kiedy Aiszwarja i Rahul dotarli na miejsce, okazało się, że sala ślubów również znajduje się pod wodą. Na szczęście powódź nie sięgnęła sceny, na której miała odbyć się cała ceremonia. Państwo młodzi pobrali się w obecności duchownego i kilku gości.
Nie baliśmy się podróżować naszym "statkiem" – powiedział pan młody agencji informacyjnej IANS. – Cieszymy się, że ślub odbył się w zaplanowanym terminie – dodała panna młoda.
Przybyli na ślub w garze na zupę. "Imponująca determinacja"
Nagranie szybko stało się hitem w sieci. Internauci byli zachwyceni pomysłowością państwa młodych. Inni pękali ze śmiechu.
Imponująca determinacja – napisał jeden z komentujących.
Niech im Bóg błogosławi. Wszystkiego dobrego dla młodej pary na nowej drodze życia – dodał kolejny.
Nie mogę, hahaha - napisała użytkowniczka pod wpisem na Twitterze.
To się wydarzyło naprawdę? Nie mogę przestać się śmiać od 10 minut! - opowiada ktoś inny.
Czytaj także: Katastrofa samolotu linii Air India Express. Nowe fakty
Obejrzyj także: Wskoczyli do lodowatej wody w strojach ślubnych. Szalone nagranie z Irlandii