W środę 7 czerwca w Sądzie Okręgowym w Rybniku zapadł wyrok ws. Radosław Ś. oskarżony o zabójstwo mł. asp. Michała Kędzierskiego oraz usiłowanie zabójstwa dwóch innych policjantów. Akt oskarżenia trafił do sądu w kwietniu 2022 r.
Oskarżony dopuścił się zbrodni oburzającej, oddawał strzały dopóki nie zablokowała mu się broń. Jest osobą skrajnie lekceważącą stosunek do porządku prawnego. Chciał zabić - mówiła sędzia Grażyna Suchecka z Sądu Okręgowego w Rybniku.
Według niej tylko tak wysoki wymiar kary może pozwolić na społeczne zadośćuczynienie tej zbrodni. - Strzelał tak, żeby zabić, były to strzały precyzyjne, chciał wykorzystać fakt, iż policjanci podeszli do niego bez wyciągniętej broni, oddawał strzały jeden za drugim, do momentu aż broń mu się nie zablokowała - podkreślała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj więcej: Oddali 17 strzałów w stronę chorego na schizofrenię mężczyzny. "Groził, że nas zabije i zabierze do Boga"
Dodała, że "oskarżony jest jednostką skrajnie zdemoralizowaną i jego antyspołeczne postawy eskalowały aż do dnia kiedy zabił policjanta na służbie". - Nie zasługuje na życie w społeczeństwie. Dopuścił się swojego czynu z pobudek zasługujących na szczególne potępienie - mówiła sędzia.
Podkreślmy, że wyrok jest nieprawomocny.
Karina Spruś: w tej sprawie nie ma żadnych okoliczności łagodzących
Karina Spruś z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach, przyznaje, że jest usatysfakcjonowana wyrokiem sądu.
Wyrok jest niezwykle satysfakcjonujący. Cieszę się, że sąd podzielił praktycznie w całości przyjętą przez prokuratora kwalifikację prawną, a także ostateczne wnioski o wymiar kary. W tym wypadku kara dożywotniego pozbawienia wolności była jedyną słuszną i sprawiedliwą karą, jaką można było wymierzyć oskarżonemu, w tej chwili już skazanemu - mówiła.
Zaznaczyła także, że "w tej sprawie nie ma żadnych okoliczności łagodzących". - Gdyby nie to, że zacięła mu się broń, nie wiadomo ile byłoby tych ofiar - dodała.
Skazanego i jego adwokata nie było w sądzie
Dodajmy, że Radosława Ś. nie było w środę (7 czerwca) w sądzie. Uczestniczył on w rozprawie online. Obecnie przebywa w więzieniu w Tarnowie.
Na sali rozpraw nie zameldował się także obrońca oskarżonego. W związku z tym nie wiadomo, czy zostanie złożony wniosek apelacyjny.
Czytaj również: Nieprawdopodobny wyrok w Rosji. "Za podpalenie dywanika"