14 stycznia 2018 roku 17-letnia córka Davida i Louise Turpin uciekła z domu przez okno i zadzwoniła na policję informując, że* ona i jej 12 rodzeństwa są przetrzymywani i torturowani przez rodziców.* Policjanci przybyli do domu w Perris w Kalifornii (ok. 60 km od Los Angeles), ale nie spodziewali się zobaczyć koszmaru, jaki tam zastali.
"Mieć tyle dzieci, do ilu wezwie Bóg"
Zacznijmy jednak od początku. Louise urodziła się w 1968 roku. Od dziecka była molestowana przez swojego dziadka od strony matki. Co więcej, jej matka wiedziała o wszystkim i "udostępniała” Louise i swoją drugą córkę pedofilowi za... drobną opłatą.
Dziewczyna w wieku 16 lat uciekła z domu wraz ze swoim o 7 lat starszym chłopakiem, Davidem, ponieważ jej ojciec nie akceptował tego związku. Wkrótce para pobrała się i postanowiła mieć "tyle dzieci, do ilu wezwie ich Bóg”.
Początkowo rodzina zamieszkała w Teksasie, na sporej posesji, która gwarantowała dużą dozę prywatności. David pracował jako inżynier, a Louise zajmowała się domem i rodziła kolejne dzieci. Po jakimś czasie postanowili wypisać swoje pociechy ze szkoły i samodzielnie zajmować się ich nauką.
Turpinowie uznali, że szkoła jest zbyt niebezpiecznym miejscem dla ich dzieci i znacznie lepszym rozwiązaniem będzie edukacja polegająca głównie na zapamiętywaniu długich cytatów z Biblii.
Pierwsze wątpliwości
Już na tym etapie, około roku 2000, ludzie zaczęli podejrzewać, że w rodzinie Turpinów dzieje się coś niedobrego. Siostra Louise zapytała ją czy nie uważa, że jej dzieci są zbyt szczupłe. Louise machnęła tylko ręką i powiedziała, że David jest wysoki i szczupły, a dzieci wdały się w niego.
Dzieci Turpinów nie miały zbyt wielu przyjaciół, ponieważ okoliczne dzieciaki naśmiewały się z nich i przezywały "śmierdzielami”. Jedna z sąsiadek zagadnęła nawet na ten temat córkę Turpinów, na co dziewczynka odpowiedziała, że... muszą oszczędzać wodę. Trochę zaskoczyło to kobietę, ale powszechnie uważało się, że dzieci Turpinów są lekko opóźnione w rozwoju. Tym też tłumaczono to, że ogród pełen jest rowerów i zabawek, ale nigdy nie widziano, aby dzieci się nimi bawiły.
Mimo, że pensja Davida była spora, nie wystarczała na pokrycie wydatków tak dużej rodziny. Louise i jej mąż zbankrutowali, co przyczyniło się do ich przeprowadzki do Perris w Kalifornii w 2010 roku.
Byli sąsiedzi znaleźli w ich teksańskim domu masę odchodów porozrzucanych po całym budynku, martwe psy i koty, mnóstwo śmieci oraz łóżka z przywiązanymi do nich linami. Nie zaniepokoiło ich to jednak na tyle, aby komukolwiek to zgłosić.
Wymarzona Kalifornia
Turpinowie zamieszkali w domu, który nie był otoczony tak dużym terenem, jak ten w Teksasie. Znacznie ograniczyło to ich prywatność, o którą zaczęli teraz jeszcze bardziej dbać.
Większość z ich sąsiadów nie wiedziała nawet, że para doczekała się aż 13 dzieci. Wiedzieli za to, że z tymi dzieciakami było coś nie tak. Mówiły jak roboty, widziano przez okna jak chodzą monotonnie po domu w środku nocy i nigdzie nie było żadnych zabawek.
Po ośmiu latach mieszkania w tym miejscu, zaledwie dwa miesiące przed interwencją policji, sąsiedzi widzieli niektóre z dzieci po raz pierwszy. Sprzątały ogródek, a ich skóra była tak blada, jakby nigdy nie widziały słońca.
Reszta rodziny nie miała zbyt częstego kontaktu z Turpinami i ich dziećmi. Cztery lata przed interwencją policji rodzice Davida ostatni raz widzieli swoje wnuki, a ich późniejszy kontakt ograniczał się do sporadycznych rozmów telefonicznych.
Dalsza rodzina była przekonana, że Turpinowie to szczęśliwa familia z dobrym życiem. David i Louise publikowali w internecie zdjęcia z rodzinnych wakacji w Disneylandzie czy Las Vegas, na których wszyscy mieli pasujące do siebie stroje. Trzykrotnie również odnawiali swoją przysięgę małżeńską (w 2011, 2013 i 2015 roku).
Przemoc i tortury
W codziennym życiu dzieci Turpinów zmuszano do funkcjonowania głównie nocą, aby ograniczyć ich kontakt ze światem zewnętrznym. Przetrzymywano je w zaciemnionych, brudnych i cuchnących pomieszczeniach. Były bite i podduszane.
Przysługiwał im jeden posiłek dziennie, co doprowadziło do ich potwornego wygłodzenia. David i Louise znęcali się nad swoim potomstwem kupując przysmaki, jak szarlotka czy ciasto z dyni, które później wykładali na blacie, a następnie sami zjadali na ich oczach.
Dzieci mogły kąpać się jedynie raz do roku, a karą za złamanie zasad było przykucie na wiele miesięcy do łóżka, gdzie załatwiały swoje potrzeby fizjologiczne bezpośrednio pod siebie.
Ucieczka
17 stycznia 2018 roku dwójka dzieci Turpinów odważyła się w końcu na ucieczkę, którą planowali od dwóch lat. Jedno z dzieci ze strachu wróciło do domu, ale 17-letnia córka nie wycofała się i zadzwoniła na policję ze znalezionego w domu telefonu komórkowego.
Policjanci, którzy przybyli na miejsce nie wierzyli własnym oczom. 13 zagłodzonych i brudnych dzieci w skandalicznych warunkach. Ofiary miały od 2 do 29 lat i było wśród nich siedem dorosłych osób. Ciężko było jednak w to uwierzyć, ponieważ wyglądały na znacznie młodsze niż w rzeczywistości. Najstarsza córka ważyła jedynie 37 kg, a 17-latka wyglądała na 10-letnie dziecko.
Podczas interwencji funkcjonariusze znaleźli 22-letnią dziewczynę przykutą do łóżka, a dwójka innych dzieci wyglądała jakby zostali uwolnieni tuż przed przybyciem policji. David i Louise nie byli w stanie wytłumaczyć dlaczego dziewczyna jest przywiązana.
Oprócz skandalicznych warunków panujących w domu i widocznego zaniedbania fizycznego, dzieci były również w okropnym stanie psychicznym. Wiele z nich cierpiało na zaniki pamięci, otępienie czy uszkodzenie nerwów - skutki długotrwałego znęcania się fizycznego.
Niektóre z dzieci nie umiały czytać i pisać, co więcej nie posiadały podstawowej wiedzy o świecie i nie wiedziały nawet, co to za funkcja: policjant. Od czterech lat żadne z nich nie widziało lekarza, nigdy nie były u dentysty i zachowywały się jakby nigdy wcześniej nie widziały ludzi. 17-latka była mentalnie na poziomie dziecka z pierwszej klasy szkoły podstawowej.
Aresztowanie i proces
David i Louise zostali aresztowani a dzieci przewiezione do dwóch różnych ośrodków medycznych. Jedynie najmłodsze, 2-letnie dziecko, nie nosiło śladów przemocy.
Proces odbył się wiosną 2019 roku. Małżeństwo usłyszało 38 zarzutów, w tym zarzut torturowania i stanowienia zagrożenia dla dzieci, a David dodatkowo zarzut molestowania seksualnego.
Podczas procesu przeprosili swoje dzieci i powiedzieli, że nie chcieli zrobić im krzywdy. Jedno z dzieci oznajmiło:
„Moi rodzice zabrali mi całe życie. Teraz biorę je z powrotem”
Inne zaś okazało zrozumienie mówiąc „Rodzice wierzyli, że miało nas to chronić”. David i Louise zostali skazani 19 kwietnia 2019 roku na dożywotnie pozbawienie wolności z możliwością zwolnienia warunkowego po 25 latach.
Przeczytaj też inne teksty Riley24 publikowane w o2.pl:
- Zaginięcie Marthy Lambert. 34 lata zagadki i kilka scenariuszy śmierci
- Sprawa Izy Strzałkowskiej. Makabryczna śmierć 300 metrów od własnego domu
Więcej o Riley24 znajdziesz tutaj.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.