Jak informuje Page Six, JR Ridinger jest właścicielem wartego 51 milionów dolarów superjachtu. To właśnie w trakcie bożonarodzeniowego rejsu po Bahamach doszło do kolizji z inną jednostką.
Przeczytaj także: Brytyjski statek zatonął u wybrzeży Grecji. Na pokładzie było 17 osób
JR Ridinger jest wściekły. To spotkało go w Boże Narodzenie
Superjacht Utopia uderzył w rufę tankowca Tropic Breeze. Do kolizji obu jednostek doszło u wybrzeży wyspy New Providence.
Przeczytaj także: Tragedia na Morzu Śródziemnym. Zatonął statek. Nie żyją 43 osoby
W konsekwencja uderzenia w rufie Tropic Breeze pojawiła się wyrwa. Do środka dostała się woda, w rezultacie czego mniejsza z jednostek zatonęła i obecnie spoczywa na głębokości około 2 tys. stóp (ok. 609 metrów).
Katastrofalna siła kolizji przebiła rufę tankowca, powodując, że zatonął i spoczywa na dnie oceanu na szacowanej głębokości około 2 tys. stóp – przekazał rzecznik Maritime Management, właściciela Tropic Breeze (Caribbean National Weekly).
Przeczytaj także: Katastrofa na Morzu Czarnym. Do sieci trafiło jej przerażające nagranie
Członkowie załogi Tropic Breeze zdołali uratować się z tonącego tankowca. Ewakuujących się ludzi ocalił personel innego przepływającego w pobliżu superjachtu –Amara. Sam JR Ridinger na razie milczy na temat wydarzeń, do których doszło na Bahamach z udziałem jego jednostki.