Dramat z Morza Karaibskiego może być przestrogą dla innych. Nieprzemyślane zachowanie młodej kobiety okazało się dla niej koszmarne w skutkach. Natalia Andrea Larranaga Fajardo odwiedzała plażę White Watta na wyspie San Andres w Kolumbii. Nie wiedziała, na jakie niebezpieczeństwo się naraziła. Finał był tragiczny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...
Czytaj także: Nagranie z kościoła w Bytomiu. Ludzie pękają ze śmiechu
Fajardo przebywała na łodzi, kiedy zorientowała się, że wpadły jej do wody japonki. 26-latka bez zastanowienia wskoczyła do morza. Nie wzięła pod uwagę, że może znaleźć się w niebezpieczeństwie. Kilka sekund później została uderzona przez śrubę napędową łodzi. Siła uderzenia była ogromna. Moment wypadku został nagrany przez jednego ze świadków.
Fajardo mocno krwawiła po uderzeniu śruby w jej ciało. 26-latka odniosła poważne obrażenia nóg oraz pleców. Po wciągnięciu z wody na skuter wodny została przetransportowana do szpitala. Z oświadczenia placówki w San Andrés wynika, że przyjęto ją około godziny 17:30 czasu lokalnego.
Lekarze toczyli walkę o życie 26-latki. Przeprowadzono skomplikowaną operację oraz transfuzję krwi. Niestety, starania medyków na nic się zdały. Kilka godzin po przyjęciu poszkodowanej do szpitala stwierdzono jej zgon. Fajardo zmarła 28 listopada około 2:30 w nocy. Sprawą zajęły się lokalne władze. Pod lupę wzięto łódź, na której doszło do dramatu, a także jej załogę. Informacja o śmierci kobiety wywołała ogromne poruszenie zarówno w kolumbijskich, jak i globalnych mediach społecznościowych. W sieci użytkownicy publikują kondolencje dla bliskich ofiary.