O dramacie informuje portal i.pl. W poniedziałek, 19 lutego zorganizowano sesję rady miasta w Zabrzu. Około godziny 15:00 (przebywający akurat na korytarzu budynku) skarbnik miasta Piotr Barczyk stracił przytomność. Nastąpiło u niego zatrzymanie akcji serca. Od razu wezwano karetkę. Podjęto reanimację.
W tym samym czasie wiceprezydent Krzysztof Lewandowski wygłaszał na sali obrad sprawozdanie prezydenta z okresu międzysesyjnego. Nagle zjawił się tam zdenerwowany rzecznik miasta, Dawid Wowra. Mężczyzna z przerażeniem w głosie rzucił "mamy zdarzenie".
Czytaj więcej: Boisz się zatrutego mięsa? Koniecznie poproś o to sprzedawcę
Dramat na sesji rady miejskiej. Nie żyje skarbnik
Wówczas Łucja Chrzęstek-Bar, przewodnicząca sesji, ogłosiła przerwę w obradach. Radni natychmiast wybiegli na korytarz. Próbowali na własną rękę pomóc poszkodowanemu koledze. Niestety akcja ratunkowa się nie powiodła. Skarbnik zmarł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Skandaliczne jest, że w głównym budynku Urzędu Miejskiego w Zabrzu nie ma defibrylatora, co na pewno utrudniło tę akcję ratunkową. Dla mnie jest to rzecz oczywista. W budynkach publicznych powinny znajdować się takie podstawowe przedmioty, tak samo, jak gaśnica czy apteczka - podał Grzegorz Lubowiecki, radny miasta Zabrze, co cytuje i.pl.
Prezydent Zabrza Małgorzata Mańka-Szulik wyraziła ogromny smutek i złożyła kondolencje najbliższym zmarłego na Facebooku. - Nadal nie możemy uwierzyć w to, co się stało. (...) Łączymy się w bólu z rodziną i bliskimi - podała w mediach społecznościowych. Sesję rady miasta przeniesiono na 20 lutego na godz. 12:00.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.