W sieci pojawił się dramatyczny film, na którym widać jak krewki pasażer znęca się nad kontrolerem biletów. 19-latek zareagował agresywnie na prośbę o pokazanie biletu. Najpierw zwyzywał kontrolera, a później rzucił się na niego z pięściami.
Do skandalicznego zdarzenia doszło 29 lipca o poranku w autobusie linii nr 8 w Koszalinie. Dziennikarze "Faktu" rozmawiali z pobitym kontrolerem. Mężczyzna pracuje w koszalińskim MZK od pięciu miesięcy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pobity kontroler relacjonuje, że poprosił młodego mężczyznę o okazanie biletu. Gdy usłyszał, że postawny pasażer go nie ma, odszedł, a po chwili wrócił i poprosił o pokazanie dokumentów. Chciał wypisać mandat za jazdę "na gapę".
Gdy krewki mężczyzna stwierdził, że "nie ma dokumentów", kontroler chciał wezwać policję. To standardowa procedura, która doprowadziła pasażera do wściekłości.
To był dla mnie normalny dzień pracy. Pasażer początkowo mi groził. Nie zwracałem na to uwagi, bo to codzienność w tej pracy i już się do tego przyzwyczaiłem. Potem zaczął mnie przepychać, szturchać i dusić, ale udało mi się wyswobodzić - opowiadał dziennikarzom "Faktu" poszkodowany.
Napastnikowi grozi dożywocie
Napadniętemu kontrolerowi udało się samodzielnie wezwać policję i oswobodzić. Niestety, nikt mu nie pomógł. Z jego relacji wynika, że policji nie chciał wezwać kierowca autobusu. Miał powiedzieć, że "nie jest od wzywania policji w takiej sytuacji". Przedstawiciele MZK twierdzą, że kierowca i dyspozytor alarmowali służby.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gdy napastnik zorientował się, że policja jest blisko, zaatakował z całą siłą. Po jednym z silnych ciosów kontroler stracił przytomność. Nawet wtedy 19-latek się nad nim znęcał. W pewnym momencie ochłonął i uciekł z autobusu.
Wiadomo, że ofiara ma złamany nos i pękniętą szczękę. Chce ubiegać się o odszkodowanie. 19-letni napastnik został natomiast zatrzymany. Usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. Grozi mu nawet dożywocie.