Brak komunikacji, błąd ludzki, a do tego problem techniczny bezpośrednio przyczyniły się do śmierci trzech z dziewięciu zwierząt, jakie transportowano samolotem katarskich linii lotniczych w ubiegłym tygodniu. Zwierzęta nie wytrzymały niskich temperatur, jakie panowały w unieruchomionym samolocie, który utknął na dobę na lotnisku.
Już w zeszły piątek region Liège nawiedziły obfite opady śniegu, przez co tor drogowy był nieprzejezdny przez kilka godzin, a także miejsce lotniska w Liege, sparaliżowane przez prawie cały weekend - informuje francuski portal Sudinfo, który jako pierwszy nagłośnił sprawę martwych leniwców.
Samolot należący do Qatar Airways ze zwierzętami na pokładzie utknął na jednym z pasów lotniska i w związku z tym niemożliwe było jego rozładowanie. Zwierzęta zostały w luku bagażowym, który pracownicy lotniska otworzyli dopiero w niedzielne popołudnie. Wówczas odkryli, że trzy z dziewięciu transportowanych w tak okrutny sposób leniwców zamarzły z zimna.
Konieczne będzie poczynienie wszelkich wyjaśnień, a jeśli trzeba będzie zastosować sankcje, to zostaną one podjęte - komentowała sprawę ministra ds. dobrostanu zwierząt z regionu walońskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polityczka sprawę przyjęła ze zdumieniem i zapowiada sankcje wobec osób odpowiedzialnych za ten karygodny wypadek.
Według informacji podawanych przez lokalne portale do Belgii leniwce przyleciały aż z Peru. Z lotniska e Liege miały udac się w dalszą podróż do Kataru, a dalej do Indonezji. Nie wiadomo w jakim stanie są pozostałe zwierzęta.