Trwa poszukiwanie dwóch Francuzek zaginionych na greckiej wyspie Sikinos. Obie kobiety po raz ostatni były widziane w piątek. Miały opuścić hotele, aby się spotkać, bowiem nie nocowały w tym samym miejscu. Kobiety zaginęły. Na ten moment nie wiadomo nawet, czy w momencie zaginięcia były razem. Jedna z próbowała nawiązać kontakt.
Zobacz także: Bestialski gwałt we Francji. Ofiarą 12-latka
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zaginęły w Grecji. Przerażająca wiadomość od kobiety
Telewizja MEGA rozmawiała z właścicielem jednego z hoteli, w którym zameldowała się starsza z kobiet - 73-latka. Mężczyzna powiedział w rozmowie z dziennikarzami, iż turystka chciała się z nim skontaktować. Zadzwoniła do niego około godziny 5:50 czasu lokalnego, ale mężczyzna nie odbierał.
Dopiero później Grekowi udało się dodzwonić do kobiety. Trudno było mu się jednak z nią porozumieć po angielsku. Zapis rozmowy i zdjęcia przesłanek przez kobietę wskazuje, że uległa ona wypadkowi. - Upadłam - miała napisać, przesyłając zdjęcia nieba i swoje, gdy leżała na ziemi. Wiadomo, że właściciel hotelu przekazał kobiecie numer międzynarodowego telefonu alarmowego. Kobieta nie odpowiedziała.
W sprawie zaalarmowano służby. Poszukiwania na ten moment nie przyniosły rezultatu. Choć wyspa Skinios nie należy do największych, trwające już pięć dni poszukiwania nie doprowadziły służb do kobiety. Również los jej 64-letniej znajomej jest nieznany. W akcję zaangażowano straż pożarną, wolontariuszy, psy tropiące i drony. Burmistrz Skrinios przekazał, że odnalezienie kobiet jest w tej chwili priorytetem.
TVN 24 przypomina, że w Grecji szaleje fala upałów, a wielu seniorów, którzy zaginęli w ostatnim czasie, znaleziono martwych. Wśród ofiar był m.in. popularny prezenter telewizyjny Michael Mosley.
Czytaj również: Tak zachowują się migranci na granicy. Niepokojące nagranie
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.