Do zdarzenia doszło 23 sierpnia wieczorem. Na autostradzie stanowej 91 w pobliżu miasta Hartford w stanie Vermont utknął balon.
Balon wylądował na autostradzie
Balon z kilkoma pasażerami wylądował na środkowej części trasy około godziny 20:00. Pilot Chris Ritland nie miał innej możliwości bezpiecznego zakończenia lotu – podała straż pożarna Hartford w stanie Vermont.
(Pilot) wykonał dobrą robotę, bezpiecznie lądując balonem na środkowej części autostrady i unikając przy tym jakichkolwiek problemów – przekazała straż pożarna cytowana przez "Valley News".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdarzenia zgłosili kierowcy. Zauważyli balon kiedy znajdował się kilkanaście metrów nad ziemią i coraz szybciej opadał.
Quechee Balloon Rides, czyli organizator wycieczki przekazał, że nikomu nic się nie stało. Rzecznik firmy dodał, że pilot spisał się doskonale i poradził sobie z utrudnieniami, które go spotkały w trakcie lotu.
Lot zakończył się wspólnym lądowaniem, ale w nietypowym i nieplanowanym miejscu - przekazał.
Jak podała firma, do incydentu doszło przez wiatr, który w pewnym momencie zaczął wiać w innym kierunku, niż wcześniej przewidywano. Ponieważ zbliżał się zachód słońca, pilot musiał podjąć decyzję o lądowaniu w innym miejscu. Najbezpieczniejsza wydawała się autostrada.
Balon pozostawał napompowany do czasu zamknięcia kilku pasów autostrady. Jeden z pasażerów, który rozmawiał anonimowo z Valley News, powiedział, że w powietrzu rozegrał się prawdziwy dramat.
Spadaliśmy dość szybko, spalaliśmy i spalaliśmy (propan) i nigdzie nie lecieliśmy – powiedział pasażer.
Pasażer pochwalił Ritlanda za zachowanie spokoju. "Wszystko, co należało zrobić, zrobił. Chris spisał się w tamtym momencie niesamowicie" – powiedział.