Tragiczne wieści z województwa świętokrzyskiego. 24-letni Michał zmarł po trudnej walce o odzyskanie zdrowia i sprawności po wypadku w pracy. Młody mężczyzna był kierowcą pracującym ze zwierzętami. Tydzień przed wypadkiem kupił pierścionek zaręczynowy, ale nie zdążył go wręczyć ukochanej.
Pod koniec maja 24-latek został zaatakowany przez byka. Zwierzę stratowało mężczyznę, który natychmiast trafił do szpitala. Przedstawiciele Fundacji Jesteśmy Blisko podkreślają, że wtedy nikt nie spodziewał się aż tak poważnych konsekwencji wypadku. Niestety lekarze nie mieli dobrych wieści.
Czytaj też: Węgry. Wypadek autokaru z Polakami
Michał doznał urazu czaszkowo mózgowego w postaci złamania przedniego dołu podstawy czaszki. Był reanimowany – informuje Fundacja Jesteśmy Blisko, która zorganizowała zbiórkę na rzecz rannego.
Na rzecz 24-latka zebrano ponad 44 tys. zł
Rodzina, znajomi i zupełnie obce osoby wpłacały pieniądze na poczet leczenia i rehabilitacji rannego, którego po licznych operacjach wprowadzono w śpiączkę farmakologiczną. Tydzień przed planowanym rozpoczęciem rehabilitacji Fundacja Jesteśmy Blisko przekazała tragiczne wieści.
Dziękujemy wszystkim, którzy zaangażowali się w zbiórkę na rehabilitację. Michał miał już umówiony termin w specjalistycznej klinice – 16 sierpnia miał tam trafić. Nie zdążył... – napisano w niedzielę wieczorem na profilu Fundacji Jesteśmy Blisko.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.