We wtorek 1 kwietnia w lesie na terenie małej podkarpackiej miejscowości Ulucz znaleziono samochód, w którym odkryto zwłoki mężczyzny. Na miejsce skierowano policjantów, a ci z kolei wezwali straż pożarną. Na miejscu stwierdzono bowiem obecność pojemników z nieznaną wówczas substancją.
Na miejsce zadysponowano specjalistyczną grupę ratownictwa chemicznego, która stwierdziła wysokie stężenie cyjanowodoru w aucie - mówi w rozmowie z o2.pl st. kpt. Wojciech Sobolak z KP PSP w Brzozowie. - Cztery osoby, które były na miejscu, w tym dwóch policjantów i dwie osoby z rodziny mężczyzny, zostały przetransportowane do szpitala w celu sprawdzenia, czy były narażone na działanie substancji - dodaje rzecznik straży.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ulucz. Zwłoki w aucie i cyjanowodór. Śledczy nabierają wody w usta
Zapytaliśmy rzecznika Komendy Powiatowej Policji w Brzozowie, jaki jest stan policjantów, którzy trafili do szpitala po przeprowadzeniu czynności w lesie w Uluczu.
Z uwagi na dobro i charakter postępowania nie udzielamy żadnych informacji w tej sprawie - ucina krótko aspirant Tomasz Hałka.
Prokuratura informuje jedynie, że postępowanie jest na początkowym etapie i zostało wszczęte z art. 155 Kodeksu karnego, czyli o nieumyślne spowodowanie śmierci. Śledczy na razie nie potwierdzają, czy znaleziony na miejscu pojemniki zawierał cyjanowodór. Nie wiadomo także, jakie były dokładne przyczyny i okoliczności śmierci mężczyzny.
Sołtys Ulucza mówi o tajemniczych puszkach
Ulucz zamieszkuje zaledwie 70 osób. Sołtysem wsi jest Daniel Wolwowicz. Jak mówi w rozmowie z o2.pl, mieszkańcy rozmawiają o tej głośnej sprawie, ale nie budzi ona ich obaw.
To auto znaleziono w połowie lasu między Uluczem i Borownicą. Jakiegoś pana zaniepokoiło to, że stoi auto. Poszedł zobaczyć, co się dzieje. Tam były jakieś puszki z gazem - wspomina sołtys.
Mieszkańcy mówią nieoficjalnie, że zmarły mógł przed śmiercią znaleźć pojemniki z gazem w ziemi i je wykopać. Zadaniem śledczych będzie zweryfikowanie różnych, pojawiających się hipotez. Cyjanowodór to bezbarwny gaz o zapachu gorzkich migdałów. Działa błyskawicznie. Jest jednym z najbardziej trujących związków chemicznych. Nawet jego niewielka ilość może zabić.
O małym Uluczu jest głośno po raz drugi w tym roku. W styczniu doszło tu do krwawej zbrodni - podczas domowej awantury niedoszły zięć otrzymał ciosy nożem od ojca swojej konkubiny. Zmarł 43-letni Marek, a 63-letni Marian B. trafił do aresztu i odpowie za zabójstwo.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.