Nietypowy incydent miał miejsce w Wigilię Bożego Narodzenia w angielskiej miejscowości Hockley. Jak informuje brytyjska straż pożarna, w sobotę wieczorem strażacy zostali wezwani do pożaru w jednym z domów jednorodzinnych. Na miejscu okazało się, że ogień zajął sypialnię. Na szczęście żywioł udało się opanować, zanim płomienie rozprzestrzeniły na pozostałe pomieszczenia.
Właścicielka mieszkania poinformowała strażaków, że w momencie wybuchu pożaru nie było jej w domu. Twierdziła też, że nie ma pojęcia, co mogło wzniecić ogień. Służby szczegółowo zbadały miejsce zdarzenia, by ustalić jego przyczynę. Wnioski strażaków zaskoczyły nawet ich samych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...
Uważamy, że pożar wybuchł, ponieważ suszarkę do włosów pozostawiono podłączoną do gniazdka i położono ją na łóżku. Sądzimy, że pies mógł wskoczyć na łóżko i przypadkowo włączyć suszarkę, ostatecznie powodując, że zapaliły się pościel i materac - przekazał Gary Shinn ze straży pożarnej w Essex.
Zwierzę nie odniosło poważnych obrażeń, ale zostało poddane leczeniu z powodu lekkiego zatrucia tlenkiem węgla. Strażacy określili incydent jako "dziwaczny". Jak wskazali w oficjalnym komunikacie, właścicielka domu miała dużo szczęścia, że ogień nie rozprzestrzenił się na cały budynek.
Przy okazji nagłośnienia tego niebezpiecznego zdarzenia służby wystosowały do wszystkich ważny apel.
Kiedy kończysz korzystać z urządzeń elektrycznych, takich jak suszarki do włosów czy prostownice, poświęć chwilę, aby je odłączyć. Właścicielka domu nawet przez chwilę nie pomyślała, że jej pies włączy suszarkę do włosów, ale odłączenie urządzenia od źródła prądu daje spokój ducha - podkreślili strażacy z hrabstwa Essex.