Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Marcin Lewicki
Marcin Lewicki | 

Dramat z Poznania mógł się powtórzyć. Zatrważające informacje

4

Niewiele brakowało, a we Wrocławiu doszłoby do podobnie tragicznego zdarzenia, jak w Poznaniu. W jednym z garaży podziemnych rozprzestrzeniał się pożar, a interweniująca straż pożarna utknęła na podwórku. To jednak nie wszystko, okazało się, że nie zadziałał również system alarmowy.

Dramat z Poznania mógł się powtórzyć. Zatrważające informacje
Tak wygląda po pożarze kamienica na ul. Kraszewskiego w Poznaniu (PAP, Jakub Kaczmarczyk)

Dramatyczne wydarzenia z Poznania wstrząsnęły Polską. Okazuje się, że chwile wcześniej podobna tragedia mogła rozegrać się we Wrocławiu. Gdy młode małżeństwo chciało wjechać do garażu podziemnego, zauważyło kłęby czarnego dymu wydobywającego się z bramy.

Do niepokojących scen doszło we wrocławskim bloku przy ul. Miarki, na dwie godziny przed tragicznym wybuchem w Poznaniu. Na miejsce natychmiast udały się zastępy straży pożarnej, które przystąpiły do akcji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Pożar autobusu w Warszawie. Zapalił się w trakcie kursu

Wozy straży pożarnej nie mieściły się na ulicy, bo zarządca budynku nie mógł znaleźć kluczy do bramy wjazdowej. Doszło też do awarii systemu alarmowego i mieszkańcy nie dostali na czas informacji o pożarze.

Pobiegliśmy po psa i kota do domu, zanim jeszcze przyjechała straż. Obawialiśmy się, że w trakcie akcji nie wejdziemy do mieszkania - mówili w rozmowie z dziennikarzami "Faktu" mieszkańcy wrocławskiego bloku.

Strażacy musieli ewakuować cały blok. Okazało się, że ogień rozprzestrzenia się w pobliżu piwnic, które sąsiadowały z garażem podziemnym. Całe szczęście, mieszkańcy nie przechowywali w środku niebezpiecznych materiałów. Gdyby tak było, dramat byłby możliwy.

Skończyło się na strachu i niewielkich stratach

Chociaż zdarzenie wyglądało dramatycznie, udało się uniknąć ofiar i wielkich strat. Strażacy oszacowali je na kwotę 20 tys. zł.

Przypuszczalna przyczyna pożaru to możliwe zwarcie instalacji elektrycznej. Dochodzenie prowadzi policja, a starty oszacowaliśmy na ok. 20 tys. zł - przekazał "Faktowi" asp. Wojciech Walens, rzecznik wrocławskich strażaków.

Do zwarcia mogła doprowadzić wypływająca z piwnicy woda. Zagrożenie poważnymi skutkami pożaru było bardzo wysokie.

Mieszkańcy z Wrocławia podkreślają w rozmowie z "Faktem", że zaraz po informacji o wybuchu w Poznaniu dostawali telefony od zaniepokojonych bliskich. Wiele osób myślało, że dramat rozegrał się właśnie we wrocławskim bloku.

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Fałszywy Biały Miś z Krupówek zwinął biznes. Dostał 70 mandatów
Najstarsze wzmianki o nim pochodzą z 1816 roku. Trafił właśnie na Wawel
Kłobuck pożegnał zamordowanego księdza. Na pogrzebie tłumy
Pocałował piłkarkę w usta. Sprawa wróci do sądu
Dodaj do ciasta na oponki. Wyjdą miękkie i delikatne
Zarzuty dla lekarki i pielęgniarek z DPS w Zielonej Górze. W ranach zalęgły się larwy much
Polska piłka nożna coraz bliżej czołówki. Wymarzona 15. w zasięgu
Tajemniczy balon na Podlasiu. Służby badają podejrzany pakunek
Masz tuje? Nie zapomnij wykonać tego zabiegu przed nadejściem wiosny
Asteroida YR4. NASA wydała komunikat
Kuracjusze narzekają na posiłki w Ciechocinku. "Lepiej mają lokatorzy w chlewiku"
Zabójcze pułapki. Niesamowite odkrycie na dnie morza
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić