Koronawirus mocno daje się we znaki. Ostatnio umiera bardzo dużo zakażonych. Do tego dochodzą jeszcze zgony pozostałych osób, co sprawia, że domy pogrzebowe mają mnóstwo pracy. Pojawiają się stosy ciał...
Czytaj także: Perwersyjny incydent w E.Leclercu. Nowe informacje o policjancie z Rzeszowa
W Kołobrzegu już po prostu nie nadążają. - Zazwyczaj w ciągu miesiąca mamy zlecenie na około 30 pochówków. A teraz w samych ostatnich dwóch tygodniach dostaliśmy prośbę na zorganizowanie 42 - przyznaje Arkadiusz Ambroziak z firmy pogrzebowej "Regina" z Kołobrzeg, cytowany przez "Fakt".
Przepełnione chłodnie
"Dziennik Gazeta Polska" donosi natomiast, że problem jest na tyle duży, że chłodnie przeznaczone na ciała są już przepełnione. W związku z tym istnieje taka możliwość, że... ciała będą przechowywane na lodowiskach!
W niektórych domach pogrzebowych nie ma już miejsc. To jednak nie wszystko. Brakuje nawet worków do chowania zwłok osób z COVID-19.
Nie jesteśmy w stanie sprostać rosnącym oczekiwaniom klientów. Przez wakacje zrobiłem zapasy, które na początku drugiej fali sprzedały się w oka mgnieniu. W poprzednich latach o tej porze sprzedawałem po 5-7 tys. worków miesięcznie. Obecnie produkuję po 21 tys., a mam już zamówienie na 24 tys. sztuk, jednak brak mi mocy, żeby robić więcej niż 2 tys. dziennie. Dlatego realizuję zamówienia etapami, by nikt nie został w potrzebie - wyjaśnia na łamach "Dziennika Gazeta Prawna" Grzegorz Ciesielski z firmy CIEFOL.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.