Kobieta podczas spaceru z dzieckiem zauważyła, że jej syn ma problem z oddychaniem. O pomoc zwróciła się do policjantów z Komisariatu Policji w Gubinie, gdzie w rozmowie z dyżurnym jednostki opowiedziała o objawach.
Czytaj także: Szydło założyła ją do TVP. Tylko spójrzcie na tę broszkę
Chłopiec był bardzo słaby, jego oddech był bardzo płytki i nieregularny. Policjant widząc stan dziecka, niezwłocznie do pomocy zawołał będącą w pobliżu policjantkę Wydziału Ruchu Drogowego, która posiada uprawnienia kwalifikowanej pomocy przedmedycznej.
Objawy jakie miał chłopiec wskazywały, że mogło dojść do zadławienia i trzeba było działać szybko. Policjanci starali się zrobić wszystko by przywrócić stabilny oddech maleństwu - relacjonuje komisarz Justyna Kulka KPP w Krośnie Odrzańskim.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Funkcjonariusze przez cały czas kontrolowali funkcje życiowe chłopca, sprawdzili jego jamę ustną, czy nie znajduje się w niej ciało obce, a także rozmasowywali mu plecki.
Dziecko przestało oddychać
Kiedy wydawało się już, że zagrożenie minęło, w pewnym momencie oddech dziecka zatrzymał się.
Policjantka zachowując zimną krew, po ułożeniu dziecka na przedramieniu wykonała kilka uderzeń międzyłopatkowych, z pozytywnym skutkiem. Oddech wrócił, jednak był bardzo płytki i nieregularny. Za wcześnie było na radość, bo po kilku minutach dziecko ponownie przestało oddychać i zaczęło sinieć. Po ponownym zastosowaniu uderzeń oddech powrócił i ustabilizował się - relacjonuje policja.
Wezwana na miejsce załoga pogotowia ratunkowego zabrała przytomnego chłopca do szpitala w Zielonej Górze na badania. Chłopiec po nocy spędzonej w szpitalu, cały i zdrowy wrócił już do domu.