W zeszłym tygodniu dziennikarze TVN24 ujawnili, że dom prezesa PiS codziennie przez całą dobę jest pilnowany przez 40 ochroniarzy. Nie są to jednak funkcjonariusze Służby Ochrony Państwa, a policjanci i prywatna firma ochroniarska GROM Group.
Do ochrony osób rządzących w Polsce przeznaczona jest formacja podległa Ministrowi Spraw Wewnętrznych i Administracji – SOP. Posiada ona szersze możliwości operacyjne, niż grupy prywatne. Jak nieoficjalnie dowiedzieli się dziennikarze TVN24 i TVN24.pl, Kaczyński nie korzysta z ochrony funkcjonariuszy tej służby.
Suski o ochronie Kaczyńskiego. "Wszystko w porządku"
W programie "Tłit" Wirtualnej Polski 12 maja wiceszef klubu parlamentarnego PiS Marek Suski stwierdził, że nie widzi w tym żadnego problemu, a "atakowany premier polskiego rządu" potrzebuje spotęgowanej ochrony. Dodał, że pieniądze na nią nie pochodzą z państwowego budżetu.
Jarosław Kaczyński jest premierem polskiego rządu. Jest osobą wściekle atakowaną przez przeciwników. Te ataki są atakami zagrażającymi życiu (…). Prywatna firma opłacana jest nie z pieniędzy podatników, więc wszystko jest w porządku - powiedział Suski
Reporterzy Konkret24 postanowili sprawdzić, czy w kwestii finansowania firmy ochroniarskiej prezesa PiS Marek Suski mówił prawdę. SOP i policja działają bowiem dzięki pieniądzom podatników, skąd w takim razie biorą się finanse na prywatną ochronę prezesa PiS?
Pieniądze na ochronę z subwencji, czyli... z pieniędzy podatników
Jak informuje portal, partie polityczne utrzymują się głównie z subwencji, czyli bezzwrotnego dofinansowania z budżetu państwa. Jak się okazuje, Prawo i Sprawiedliwość dostaje najwyższą kwotę, co roku do 2023 roku partia ma otrzymywać prawie. 23,5 mln zł.
Partie polityczne są zobligowane co roku złożyć informację o przyznanej subwencji i wydatkach, które zostały z niej pokryte. Dziennikarze Konkret24 dowiedzieli się, że w 2020 roku PiS wydało z subwencji 20,8 mln zł, z czego 1,7 mln poszło na… GROM Group. Do firmy prawie co miesiąc trafiało 150 tys. zł z subwencji, czyli z publicznych pieniędzy.
Czytaj także: Wyliczenia Jacka Sasina. "Kasjerzy zyskają 1830 zł"
Przelewy dla GROM-u z budżetu państwa płyną już od 2017 roku. W 2017 roku było to 135 tys. zł miesięcznie, w 2018 łącznie 1,5 mln zł z subwencji, a w 2019 1,6 mln zł – donosi tygodnik "Polityka". Oprócz tego firma jest opłacana także z pieniędzy Komitetu Wyborczego PiS w czasie kampanii samorządowych, parlamentarnych oraz europejskich.
Dziennikarze Konkret24 14 maja zapytali biuro partii i wicerzecznika prasowego PiS Radosława Fogla o to, czy w tym roku sytuacja wygląda podobnie, ale, jak informują, nie otrzymali jeszcze odpowiedzi.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.