42-latek kierujący fordem w sobotę (31 sierpnia) na drodze wojewódzkiej 736 w Magnuszewie potrącił 5 pieszych. W wypadku zginęły 3 osoby, a dwie osoby zostały ranne.
Mieszkańcy mają dość. Podkreślają, że ten odcinek drogi jest szczególnie niebezpieczny i co jakiś czas dochodzi do wypadku. Brakuje oświetlenia, oznakowania, pobocza i chodnika.
Wieczorem panuje tu istne piekło. Idziesz i nie wiesz, czy dotrzesz do domu. Wystarczy chwila nieuwagi i tragedia gotowa - mówi w rozmowie z "Faktem" jeden z mieszkańców Magnuszewa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mieszkańcy starają się unikać pieszych wędrówek po zmroku, jednak nie zawsze jest to możliwe.
- Przecież nie możemy odciąć się od świata, bo droga jest niebezpieczna. Mamy swoje sprawy, czasem trzeba iść do sklepu, do lekarza, urzędu. Boimy się chodzić tą drogą, ale nie mamy innego wyjścia - mówi "Faktowi" pani Zofia, emerytka z okolicy Magnuszewa.
Problem był już wielokrotnie zgłaszany lokalnym władzom. Mieszkańcy prosili o postawienie oświetlenia i zrobienie chodnika. Do tej pory nic w tej kwestii jednak nie zrobiono.
- Na tej drodze doszło już do śmiertelnego zdarzenia. Jakiś czas temu w drzewo uderzył tu młody chłopak. Zginął na miejscu, więc to nie jest pierwszy przypadek. Rozwijają tu prędkości zbliżone do autostradowych i naprawdę strach jest tędy chodzić. Powinni jak najszybciej zrobić tu jakąś modernizację, zrobić chodnik i postawić latarnie, bo to jest skandal, żeby w obecnych czasach ludzie wracali do domu ulicą - podkreśla pan Krzysztof ze wsi Kurki.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.