Biznesmen, którego tożsamości nie ujawniono, leciał z Duesseldorfu do Tel Awiwu. Przy stanowisku odprawy przypadkiem zostawił obraz francuskiego surrealisty Yvesa Tanguy'ego o wartości 280 tys. euro (ponad 1,2 mln zł).
Gdy mężczyzna wylądował w Izraelu i zorientował się, że drogocenne dzieło zaginęło, skontaktował się z policją w Duesseldorfie. Jednak zapakowanego w karton obrazu nie było już na lotnisku. Rzecznik policji Andre Hartwig powiedział, że pomimo wielu szczegółowych informacji dotyczących obrazu o wymiarach 40x60 cm, władze nie mogły go zlokalizować.
Czytaj także: Tajemniczy monolit w Warszawie. Pojawia się w różnych miejscach i zaraz znika
Siostrzeniec biznesmena mieszkający w Belgii postanowił pojechać na lotnisko w Niemczech. Osobiście skontaktował się z policją i zgłosił zaginięcie obrazu.
Drogocenny obraz w śmietniku z makulaturą
W końcu dzieło odnaleziono. Znajdował się on w śmietniku na makulaturę używanym przez firmę sprzątającą lotnisko. Kosztowny obraz wrócił do właściciela.
To była zdecydowanie jedna z naszych najszczęśliwszych historii w tym roku. To była prawdziwa detektywistyczna praca - powiedział rzecznik policji Andre Hartwig cytowany przez Associated Press.
Zobacz także: Marek Suski o rekordowej cenie za obraz Fangory: wielki sukces malarza i polskiej sztuki