Dron kontra dron na polu walki, w zasadzie bez udziału człowieka? Jeszcze kilka lat temu taki obrazek zobaczylibyśmy tylko w kinach, dziś to już rzeczywistość i bardzo charakterystyczna cecha wojny w Ukrainie. Bezzałogowce nie tylko są idealne w patrolowaniu terenu i wykonywaniu niewielkich uderzeń. Mają też inną funkcję.
Można nimi eliminować inne maszyny bezzałogowce, co pokazali na nagraniu operatorzy Sił Zbrojnych Ukrainy. Widząc, że w okolicy operuje rosyjski dron z ładunkiem wybuchowym, zaatakowali go z zaskoczenia. Uderzenie było tak silne, że dron Rosjan stracił pozycję w powietrzu i gruchnął z impetem o podłoże.
A już po chwili eksplodował razem z ładunkiem, którym miał zaatakować Ukraińców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Takich sytuacji i takich obrazków z pola walki jest coraz więcej. Na razie nic nie wskazuje na to, żeby miało się stać inaczej. Niewielkie drony typu Mavic są szybkie, sprawne i dość tanie, więc obie armie korzystają z nich bardzo chętnie. Najpierw to Ukraińcy zaczęli wykorzystywać je do atakowania pojazdów oraz piechoty rosyjskiej.
Mówi się, że wyszkolili nawet 10 tysięcy operatorów dronów bojowych.
Rosjanie poszli ich śladem, zaczęli również wykorzystywać na szeroką skalę tzw. amunicję krążącą, ale też używają dronów do rozpoznania i naprowadzania rakiet na cele. Gdzie im się jednak równać z operatorami ZSU, którzy sprawnością i jakością sprzętu górują nad okupantem. Ten nadrabia rodzimymi dronami Lancet i Orłan.
Wojna w Ukrainie to pełną gębą konflikt XXI wieku, z szerokim wykorzystaniem elektroniki.
Drony na stałe wpisały się już w krajobraz wojny, a inne kraje analizują jej przebieg i w pośpiechu kupują pojazdy bezzałogowe. Te latające - jak Reaper czy Bayraktar - pływające czy kołowe, które na coraz szerszą skalę wykorzystuje np. US Army. I to właśnie Amerykanie stoją za upowszechnieniem maszyn zdalnie sterowanych.
Swoje pomysły na ich wykorzystanie przekazali Ukraińcom, którzy własnym sumptem produkują m.in. słynne drony bojowe "Baba Jaga" oraz "Rekin". Rosjanie opowiadają sobie o nich legendy i uważnie zadzierają głowy. "Komar" wykorzystywany przez Siły Zbrojne Ukrainy może nadlecieć w każdej chwili...