Bezzałogowe statki powietrzne to najszybciej rozwijająca się część lotnictwa. W związku z tym Polska postanowiła przygotować system nadzoru nad lotami dronów. Będzie to kosztować pół miliarda złotych!
Od połowy kwietnia do końca grudnia 2020 roku odbyło się ponad 300 tys. lotów dronami, w porównaniu do 260 tys. lotów małego lotnictwa – porównuje prezes Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej Janusz Janiszewski.
Problemem jest to, że drony muszą dzielić się przestrzenią powietrzną z lotnictwem załogowym. Aby zachować bezpieczeństwo, potrzebne jest odpowiednie zarządzanie.
System ten ma obejmować przestrzeń w całej Polsce od poziomu ziemi do wysokości 3 km. Dzięki niemu koordynacja lotów dronów jest odpowiednio skoordynowana z kontrolerami ruchu lotniczego. Ci z kolei za pośrednictwem PansaUTM mogą wydawać zezwolenia na lot oraz jego warunki.
PansaUTM integruje wszystkich użytkowników przestrzeni powietrznej. To dlatego zapewnia na bieżąco aktualizowaną informację o sytuacji w przestrzeni powietrznej.
Rozwój PANSA UTM ma zapewnić Polsce pozycję europejskiego lidera w obszarze bezzałogowych statków powietrznych. Fundusze na to są zapisane w Krajowym Planie Odbudowy. Jest to ponad 740 mln zł.