Rosjanie przed inwazją na Ukrainę byli określani mianem "drugiej armii świata". Wojna zweryfikowała ten pogląd. Teraz Anton Heraszczenko, były wiceminister spraw wewnętrznych Ukrainy, używa tego zwrotu, by zakpić z armii agresywnego sąsiada ze wschodu. Właśnie zrobił to po raz kolejny.
Tym razem Heraszczenko opublikował nagranie z rosyjskim żołnierzem, który idzie o kulach do swojego oddziału. - Rosyjskie pułki, nawet elitarne oddziały piechoty morskiej, są w dalszym ciągu uzupełniane przez Rosjan o kulach, których dowództwo wysyła na Ukrainę na rzeź prosto ze szpital - napisał polityk. Na filmie widzimy, jak mężczyzna ledwo kuśtyka, ale w pewnej chwili udaje mu się dojść do towarzyszy broni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wojna w Ukrainie. Rozmowy pokojowe a sytuacja na froncie
Jak długo jeszcze rosyjskie wojsko będzie atakowało Ukrainę? Tego nie wie nikt. Coraz więcej jest wątpliwości, czy rozmowy Rosji z USA cokolwiek zmienią, skoro prezydent drugiego mocarstwa nie wie nawet, kto rozpoczął konflikt.
Prawdopodobnie jednak dopóki nie uda się wypracować obu stronom konsensusu, nawet zgniłego, wojska Putina będą starały się zdobyć jak największe terytoria Ukrainy i uderzać w cele w głębi terytorium, aby jak najmocniej pognębić sąsiada. Dowodem na taki stan rzeczy jest choćby atak, jaki miał miejsce minionej nocy, z użyciem 161 dronów, rakiet i pocisków. Poprzez ich użycie Rosjanie pozbawili życia trzy osoby, a kilkanaście zostało rannych. Minister energetyki Herman Hałuszczenko ujawnił, że celem zmasowanego ataku z zastosowaniem rakiet i dronów była m.in. infrastruktura gazowa.
Rosjanie uderzyli także na Kijów, choć do miasta przybył specjalny amerykański wysłannik - Keith Kellogg. Należy zatem wątpić, że rzekoma chęć zawarcia pokoju przez Władimira Putina jest szczera.
Czytaj również: Ważą się losy Ukrainy. Taką datę końca wojny wskazują ludzie
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.