Natura potrafi być piękna, ale też nieprzewidywalna. Przekonały się o tym pracownice Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, które w ogrodach Pałacu Branickich były świadkami dramatycznego zdarzenia. W wyniku silnych podmuchów wiatru przewróciło się drzewo, a wraz z nim zniszczeniu uległo gniazdo wiewiórek.
Czytaj także: Brutalny atak na aktywistkę. Jej twarz zalała się krwią
Na miejscu znaleziono cztery młode, przestraszone i poturbowane wiewiórki. Dzięki szybkiej reakcji pani Marioli i pani Ani – pracownic uczelni – udało się natychmiast udzielić im pierwszej pomocy. W akcji pomocy zaangażowały się również pani Magda i pani Agnieszka, a także panowie z działu IT uczelni, którzy pomogli podnieść przewrócone drzewo i wydobyć uwięzione zwierzęta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ruszyły na pomoc wiewiórkom
Wiewiórki zostały ostrożnie zabezpieczone w kartonowym pudełku i otulone, by utrzymać odpowiednią temperaturę. Z troską i uważnością zostały przekazane pod opiekę specjalistów z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku.
Dalszą opiekę nad zwierzętami przejął Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt "Przytulisko", działający w ramach Nadleśnictwa Krynki. W placówce lekarz weterynarii przeprowadził dokładne badanie wszystkich czterech wiewiórek. Niestety, jedna z nich nie przeżyła upadku – obrażenia okazały się zbyt poważne.
Pozostałe trzy są pod stałą obserwacją, jednak wstępne rokowania są pozytywne – istnieje duża szansa, że po okresie rehabilitacji będą mogły wrócić na wolność.
Kiedy pomóc rannym zwierzętom?
Jak przypomina RDLP w Białymstoku, jeśli znajdziesz ranne lub osierocone dzikie zwierzę, szczególnie z gatunków chronionych – nie ignoruj sytuacji. Skontaktuj się z najbliższym nadleśnictwem lub przekaż zwierzę do właściwego Punktu Przyjęć.
Pamiętaj jednak, że podejmowanie interwencji wobec dzikich zwierząt powinno być przemyślane – nie każde młode pozostawione na chwilę przez matkę jest osierocone. Zabieranie ich z naturalnego środowiska dozwolone jest jedynie w uzasadnionych przypadkach, gdy istnieje realne zagrożenie życia lub zdrowia.
Czytaj także: Zaczęło się w Biedronce. "2+2 gratis"