Wody Zatoki Perskiej zamieszkuje wiele gatunków morskich stworzeń. Można tam zaobserwować m.in. wielkie egzotyczne płaszczki, defliny oraz rekiny. Zwykle jednak z powodu wzmożonego ruchu w regionie, trzymają się one z dala od ludzkich siedzib. Czasy pandemii zmieniły jednak ich zachowanie.
Szczególnie widać to w zazwyczaj zatłoczonym Dubaju, gdzie w ostatnich tygodniach u nabrzeży dzielnicy biznesowej dało się zobaczyć duże grupy płaszczek, a w okolicach jednego z osiedli, zbudowanego na sztucznej wyspie, zabawy gromad delfinów. Z kolei pod najbardziej luksusowym hotelem świata - Burdż Al-Arab - można było obserwować wykluwanie się żółwi morskich.
Ochrona morskich zwierząt
Jak opowiada Natalie Banks, dyrektor organizacji Azraq, chroniącej środowisko morskie w regionie, zwierzęta znów uznały te obszary za "swoje" i zaczynają zachowywać się tam naturalnie. Biologom daje to niepowtarzalną możliwość ich obserwacji bez wybierania się na kosztowne wyprawy.
Życie morskie korzysta z tego, że po wodach pływa dużo mniej łodzi, mniej jest zanieczyszczenia i ludzi - mówi Banks i podaje przykład aż 2 tysięcy delfinów, które zgromadziły się przy brzegu w mieście Fudżara nad Oceanem Indyjskim - To było jedno z największych stad delfinów kiedykolwiek widzianych na tych obszarach - zachwyca się działaczka.
Dzięki zmniejszonej ilości zanieczyszczeń, wody są dużo bardziej przejrzyste, co również ułatwia ich obserwowanie. Jak mówi Banks, efekty izolacji mogą sprawić, że szejkowie zwiększą ilość obszarów objętych ochroną, co zresztą dla nich samych może być korzystne. Dzika natura przyciąga turystów. A jak mówi szefowa Azraq - Emiraty mają pod tym kątem mnóstwo do zaoferowania.
Czytaj także:Alarmujący stan w Bałtyku. Naukowcy oceniają, ile lat potrzeba na regenerację mórz i oceanów
Mnóstwo ludzi myśli o tym kraju, jako o pustyni. Zapomina o zwierzętach morskich, które są prawdziwym błogosławieństwem w tym regionie. Mamy teraz szansę zwiększyć świadomość ich obecności, sprawić, by ludzie zaczęli się nimi przejmować - opowiada.
Problemem bowiem jest nie tylko hałas i zanieczyszczenia, ale też obfite i nieekologiczne połowy. Sprawiają one że oprócz ryb, trafiających potem na stoły, w rybackie sieci zaplątuje się wiele rzadkich gatunków, jak np. diugonie przybrzeżne, ssaki będące bliskimi krewnymi wymarłych krów morskich.
Zobacz także: Świecące delfiny. Wideo z Kalifornii zapiera dech w piersiach
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.