W środę (12 lipca) zakończył się dwudniowy szczyt NATO, który odbył się w Wilnie. - To były dwa dni bardzo intensywnych obrad, dyskusji, ważnych decyzji, które zostały podjęte - powiedział na konferencji prasowej Andrzej Duda.
Także jeżeli chodzi o wzmacnianie struktury bezpieczeństwa na wschodniej flance Sojuszu, jak i zmianę pewnego języka oraz podejścia, jakie prezentowane jest w NATO; ta zmiana ma charakter stopniowy, ale ona się dzieje - przekazał.
Prezydent zwrócił m.in. uwagę na ustalenia, które są szczególnie ważne z polskiego punktu widzenia. - W komunikacie z obraz szczytu zostało jasno powiedziane, że kwestia wszelkiej lokalizacji, relokacji wojsk NATO na terytoriach państw Sojuszu jest absolutnie suwerenną decyzją tych państw - podkreślił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dodał, że "oznacza to całkowite oderwanie się od języka, który obowiązywał przez ostatnie dziesięciolecia, kiedy mieliśmy do czynienia z różnymi porozumienia między Sojuszem i innymi stronami, które również warunkowały kwestię stacjonowania wojsk NATO".
Wspomniane zdanie w sposób jednoznaczny rozwiązuje tę kwestię. Domagaliśmy się tego od lat. Cieszymy się, że te zabiegi przyniosły skutek i że to stwierdzenie jest tak jednoznaczne - zaznaczył.
Czytaj również: Wpadka posłanki PiS. "To gdzieś obok San Escobar?"
"Andrzej Duda zawsze musi z czymś wyskoczyć, jak Filip z konopi?"
Po długiej wypowiedzi Andrzej Dudy przyszedł czas na pytania od dziennikarzy. Szczególnie jedna wypowiedz polskiego prezydenta nie przypadła do gustu internautom. O czym pisali na Twitterze.
Powiedzcie mi czy prezydent Andrzej Duda zawsze musi z czymś wyskoczyć, jak filip z konopi? - pytała jedna z użytkowniczek platformy.
Tym wpisem kobieta odniosła się do odpowiedzi głowy naszego państwa na pytanie, zadane przez Grzegorza Tkaczyka, dziennikarza "Faktów". Mężczyzna pytał o szczegóły tego, kto będzie nas bronił, ilu więcej żołnierzy NATO przybędzie do Polski oraz jak zwiększy się nasze bezpieczeństwo.
Na to mogę tylko konkretnie odpowiedzieć, że jest taka klauzula NATO secret - powiedział i się zaśmiał.
Podkreślił, że wyznał tyle, ile mógł. - Proszę mi uwierzyć, co mogłem na ten temat powiedzieć, tyle powiedziałem. Kto wie może, nawet więcej powiedziałam, niż powinienem powiedzieć - dodał i ponownie się zaśmiał.
Następnie zaznaczył, że szacunki, ile mniej więcej żołnierzy możemy się spodziewać w przypadku relokacji sił, zależeć będą od konkretnej sytuacji, niebezpieczeństwa, które mogłoby wystąpić. - Wojskowi na bieżąco będą oceniali, jakie siły adekwatnie są potrzebne do tego, aby je przemieścić w bardzo krótkich terminach - powiedział.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.