Stan wojenny stawia życie codzienne mieszkańców danego obszaru czy kraju do góry nogami. Nawet jednak jeśli takie warunki nie zostały zarządzone, lecz sam kraj bierze udział w ćwiczeniach wojskowych lub działaniach wojennych, zwiększona obecność żołnierzy czy sprzętu wojskowego może być zauważalna.
Aż za dobrze zauważyć mogli ją natomiast autorzy filmu z Rosji, który trafił na platformę X (wcześniej Twitter). Tym razem na wymuszeniu pierwszeństwa o wiele więcej stracił sam poszkodowany, przynajmniej jeśli chodzi o uszkodzenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kierowca samochodu osobowego jechał sobie jak gdyby nigdy nic. Za nim zaś poruszała się inna osobówka, która miała zamontowany wideorejestrator. To dzięki niemu całe zajście zostało zresztą upamiętnione.
Wymuszenie na światłach. Osobówka bez szans w starciu z czołgiem
W pewnym momencie samochód ostro zahamował, a z bocznej ulicy z dużą prędkością wyjechał... czołg. Na wieżyczce siedziało dwóch żołnierzy, trzeci zaś kierował całym pojazdem. Nie wiadomo, czy osobówka nie została przez załogę zauważona, czy może problemem była późna reakcja bądź problemy z hamulcami.
Efekt jednak był dość prosty do przewidzenia — czołg, który nie zdążył wyhamować, uderzył w bok samochodu. Warto podkreślić, że bardzo często to właśnie uderzenia boczne są bardzo niebezpieczne dla ludzkiego ciała. To przy nich bowiem najłatwiej o uszkodzenie kręgosłupa.
W tym przypadku jednak prędkość nie była przesadnie duża — po kolizji czołg przejechał jeszcze kilka metrów, zanim na dobre się zatrzymał. Nawet takie uderzenie wystarczyło jednak, by uszkodzić zarówno samochód, jak i czołg.
Na szczęście cała sytuacja skończyła się prawdopodobnie tylko na strachu. Niemniej jednak kierowcę czołgu z pewnością będzie czekała rozmowa niczym z polskiego klasyka Internetu z "wyklepaniem czołgu" w roli głównej.