Na początku listopada bydgoscy policjanci otrzymali zawiadomienie dotyczące kradzieży z włamaniem do jednej z bydgoskich przychodni lekarskich. Zgłoszenie wskazywało na to, że z placówki wyniesiono dwie kasetki z pieniędzmi.
Sprawa była dosyć nietypowa, ponieważ z zewnątrz, na budynku, nie było żadnych śladów włamania. Natomiast takie ślady zostały ujawnione w jednym z pomieszczeń, gdzie była przechowywana gotówka - podaje bydgoska policja.
Sprawą zajęli się kryminalni. Zebrany materiał dowodowy jasno wskazywał na to, że do przychodni ktoś wszedł za pomocą dorobionych kluczy.
Co więcej, wiedział jak ominąć system alarmowy. Funkcjonariusze, w wyniku analizy zebranych informacji, wytypowali podejrzewanego. Trop doprowadził ich do jednego z pracowników tej przychodni. Kryminalni namierzyli i zatrzymali 43-latka przed jego domem - dodają mundurowi.
Skradł pieniądze. Kasetki wyrzucił
Podejrzany mężczyzna przyznał się do kradzieży pieniędzy. Mundurowi znaleźli kasetki, które sobie przywłaszczył. Leżały w pobliżu trasy S10. Niestety, zawartości nie udało się odzyskać.
Zatrzymany tłumaczył swoje zachowanie problemami finansowymi. Mężczyzna został doprowadzony do komisariatu na bydgoskim Szwederowie.Tam śledczy na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego przedstawili mu zarzut kradzieży z włamaniem. Teraz o jego dalszym losie zadecyduje sąd - informuje policja.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl