Obecnie koronawirus uznawany jest w Stanach za "czynnik biologiczny". Celowe rozprzestrzenianie go wiąże się zatem z zarzutami o terroryzm i karą pozbawienia wolności.
Do oskarżonych na tej podstawie należy James Jamal Curry, 31-letni mieszkaniec Florydy. 27 marca policja zjawiła się w jego domu z powodu stosowania przemocy domowej. Podczas aresztowania, mężczyzna nakasłał na policjanta, mówiąc, że ma koronawirusa, informuje "Sky News".
Wkrótce policja została wezwana po raz drugi. Po wpłaceniu kaucji mężczyzna opuścił areszt, lecz następnie złamał nakaz trzymania się z dala od ofiary. Po przybyciu policji Curry był agresywny, uderzał głową o radiowóz oraz opluł policjantkę. Mężczyzna kierował także groźby oraz wykrzykiwał, że celowo zaraża koronawirusem. Po przeprowadzeniu badania okazało się, że nie jest zakażony. Mimo to, mężczyzna został oskarżony o oszustwo dotyczące użycia broni biologicznej. Grozi mu pięć lat pozbawienia wolności.
Zobacz także: Łamanie zakazów. Raz policja karze, raz nie. "Trzeba mieć pewne zaufanie do służb"
Podobna sprawa dotyczy 39-letniego mieszkańca Teksasu. Christopher Charles Perez zamieścił na Facebooku informację, że zapłacił komuś za rozprzestrzenienie koronawirusa w supermarketach, aby powstrzymać odwiedzających go ludzi. W wyniku dochodzenia FBI uznało, że informacja ta była fałszywa. Obaj mężczyźni trafili do aresztu federalnego.
Stany Zjednoczone wprowadziły zdecydowane restrykcje i podejmują kolejne kroki w celu zahamowania rozwoju epidemii. W krótkim czasie wyprzedziły pozostałe państwa i obecnie mierzą się z bardzo szybkim tempem wzrostu liczby nowych przypadków. Obecnie to już ponad 400 tys. zarażonych oraz ponad 14 tys. zmarłych
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.