W poniedziałek 11 lipca br. w nocy statek ratowniczy SAR uderzył w falochron. Jednostka państwowej Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa wychodziła wtedy z portu w Morskiej Stacji Ratowniczej w Helu.
Załoga jednostki została przez dyspozytora skierowana do podjęcia czynności związanych z prośbą o pomoc medyczną dla pasażera jednego ze statków. W trakcie wychodzenia z portu jednostka SAR uderzyła w nabrzeże – w falochron i musiała zawrócić. Dwie osoby z obrażeniami zostały przetransportowane do szpitala. Wyjaśniamy, co było powodem tego zdarzenia – powiedziała portalowi zawszepomorze.pl prokurator Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Czytaj też: Bawił się lodówką. 3-latek w ciężkim stanie
Niewymieniony z nazwiska czytelnik portalu twierdzi, że to nie wszystko. Zgodnie z jego słowami część załogi stacjonującego w Porcie Wojennym w Helu morskiej typu SAR 1500 - Wiatr miała rzekomo znajdować się pod wpływem alkoholu.
Dwóch ratowników trafiło do szpitala. Plotki o pijanej załodze
Śledczy na razie nie komentują doniesień o rzekomo pijanych ratownikach. Informują jedynie, że postępowanie będzie prowadzone pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Pucku przez płocką policję w kierunku artykułu 177 paragraf 1 kodeksu karnego, a więc naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu wodnym powodującego nieumyślnie wypadek, w którym osoby odniosły obrażenia ciała.
Czytaj też: Zaczyna brakować cukru? Niepokój wśród Polaków
Ich krew została pobrana do badań. Musimy poczekać na ich wyniki – ucina dyskusję prokurator Wawryniuk.
Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa również potwierdza, że statek wychodzący z portu do akcji ratowniczej uległ wypadkowi tego dnia. Rzecznik SAR Rafał Goeck tak jak prokuratorzy nie chce spekulować na temat stanu załogi.
Na chwilę obecną, dopóki prokuratura nie zakończy swoich czynności, jako służba SAR nie będziemy komentować tego zdarzenia – powiedział portalowi Goeck.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.