Witold Kramarz od 2016 r. jest dyrektorem Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Krakowie. W ciągu ostatnich trzech lat, z tytułu sprawowanej funkcji, zarobił ponad milion złotych. Jak wylicza "Gazeta Krakowska" (na podstawie oświadczenia majątkowego) w 2021 r. na konto dyrektora MOPS wpłynęły 292 tys. zł, a rok później było to już ponad 340 tys. zł. W 2023 r. Kramarz zarobił natomiast 375 tys. zł.
Różnice w wynagrodzeniu Dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Krakowie w zestawieniu lat 2022-2023 wynikają z faktu, że we wrześniu 2023 roku otrzymał on nagrodę jubileuszową w wysokości 150 proc. miesięcznego wynagrodzenia oraz w ramach regulacji płac, od 1 kwietnia 2023 roku uległo zwiększeniu jego wynagrodzenie zasadnicze o kwotę 500 zł brutto – wyjaśnia "GK" Joanna Dubiel z Urzędu Miasta Krakowa.
Z kolei Agnieszka Pers, rzeczniczka MOPS wskazuje, że Kramarzowi przybywa nie tylko pieniędzy, ale i obowiązków. Po wybuchu wojny w Ukrainie krakowski MOPS zaangażował się w pomoc dla uchodźców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Działalność MOPS jest nie do przecenienia. Lokalna gazeta podkreśla, że instytucja każdego roku pomaga blisko 40 tysiącom mieszkańców miasta i dobrze wywiązuje się ze swoich zadań. Pojawiły się jednak wątpliwości co do tego, czy dyrektor jednostki, która pomaga przecież najbiedniejszym, powinien otrzymywać tak wysokie wynagrodzenie.
Zarobki dyrektora krakowskiego MOPS
Wysokość zarobków dyrektora MOPS ustalana jest na podstawie zarządzenia prezydenta miasta Krakowa (mowa o decyzji z 2018 r.). Okazuje się, że wśród krakowskich radnych zdania na temat zarobków Kramarza są podzielone.
Nie analizowałem tego wcześniej, ale patrząc chociażby na zarobki prezydenta miasta, który ma o wiele więcej obowiązków, no to są to różnice w kwotach wręcz abstrakcyjne. To jest bardzo dużo, więc rzeczywiście ktoś powinien się temu przyjrzeć (...) – ocenia w rozmowie z "Gazetą Krakowską" Marek Sobieraj, radny z klubu PiS.
Z kolei Alicja Szczepańska z Koalicji Obywatelskiej podkreśla, że zarobki wcale nie są tak duże, jeśli weźmiemy pod uwagę odpowiedzialność, jaka ciąży na dyrektorze Ośrodka.
(...) Wiem, że dla ludzi te zarobki mogą wydawać się za wysokie bo są powyżej średniej krajowej, natomiast musimy brać pod uwagę, że to jest często praca 24h na dobę i obarczona dużą odpowiedzialnością i ryzykiem – mówi rozmówczyni "GK".
Główny zainteresowany na razie nie skomentował całej sprawy.