22 lutego, na 81-tysięcznym stadionie Łużniki odbył się propagandowy koncert. Wziął w nim udział sam Władimir Putin.
"Uratowane" dzieci z Mariupola
W trakcie imprezy na scenę wyszedł żołnierz z Czelabińska Jurij Gagarin, który pochwalił się, że "uratował" prawie 380 dzieci z Mariupola. Towarzyszyło mu kilkoro "ocalałych". Dzięki dziennikarskiemu śledztwu wiemy kim, są te dzieci.
Czytaj także: Spójrzcie, jak wojna zmieniła Zełenskiego. Widok porusza
Kilkoro z tych nich zostało podstawionych. Pozostałe, według doniesień niezależnego portalu Meduza rzeczywiście są z Mariupola. Wśród nich znalazła się 15-letnia Ania Naumenko, która dziękowała na scenie "wujkowi Jurijowi" za zabranie jej spod Mariupola. Obok stała jej siostra Karolina, która zwróciła uwagę mediów swoim dziwnym zachowaniem i zasłanianiem uszu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziękuję wujku Juriju za to, że uratowałeś mnie, mojej siostry i setki tysięcy dzieci z Mariupola - powiedziała mała Anna.
Ich matka — Olga Naumenko — podobno nie troszczyła się o swoje dzieci. Opieka społeczna regularnie odbierała jej dzieci, które później odzyskiwała. Ania miała spędzić dużo czasu w domu dziecka. Po rozpoczęciu wojny rodzina ukrywała się przed ostrzałem w domu kultury i w budynku lokalnej administracji.
Olga Naumenko zginęła podczas ostrzału. Jej dzieci zostały "ewakuowane" wraz z pozostałymi osobami, które się skrywały. Z postów w mediach społecznościowych wynika, że ostatnio Ania mieszkała we wsi pod Moskwą.
Innym dzieckiem, które pojawiło się na wiecu jest Kostia Waszczyszyn. Stał na scenie po lewej stronie Gagarina. Rodzice chłopca, Igor i Krystyna, przeżyli ostrzał i są teraz w Mariupolu. Rodzina ukrywała się wcześniej w tych samych miejscach co rodzina Naumenko. Dziennikarze poinformowali również, że co najmniej troje dzieci było przywiezionych na koncert wraz z ich matkami.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.