W Gdańsku, w ramach oficjalnych obchodów rocznicy wybuchu II wojny światowej co roku odbywa się uroczysta msza święta poświęcona pamięci poległych bohaterskich obrońców Poczty Polskiej.
W tym roku homilię wygłosił Wiesław Szlachetka, biskup pomocniczy Archidiecezji Gdańskiej, który jest jednym z dwóch zastępców metropolity gdańskiego, abpa Tadeusza Wojdy. Jak donosi "Gazeta Wyborcza", biskup podczas mszy wygłosił kontrowersyjne rozważania na temat duszy człowieka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeśli duszę człowieka opanuje jakaś ideologia, a każda ideologia jest bezbożna, wyzuta z prawdy i bożych praw, to wtedy z tej duszy zaczyna wychodzić zło, okrucieństwo, wojna i bezwzględna nienawiść do tego, co chrześcijańskie - mówił.
Duchowny stwierdził, że w czasie II wojny światowej chrześcijaństwo stanowiło przeszkodę w realizacji ideologii nazistowskiej. Podkreślił również, że podobne działania miały miejsce ze strony Sowietów. Dodał, że duchowieństwo było narażone na represje i prześladowania, a wspólnoty kościelne były pozbawiane wszelkich dóbr, aby uniemożliwić im funkcjonowanie.
Biskup Sztachetka tak mówił o in vitro
Po wygłoszeniu powyższych słów biskup Szlachetka przeszedł do omówienia aktualnych problemów. Jak relacjonuje "Gazeta Wyborcza", biskup stwierdził, że obecnie serca ludzkie są poddawane wpływowi nowej ideologii, którą można ogólnie określić jako neomarksizm.
- Ideologia neomarksistowska występuje pod nową flagą i nowymi symbolami. Charakteryzuje się tym, że szczęście ludzkości upatruje w nowych, wymyślanych prawach, np.: w prawie do zabijania człowieka w początkach jego życia; w prawie pozyskiwania życia kosztem życia innych (na tym polega procedura in vitro, w wyniku której, aby mógł narodzić się jeden człowiek, to dziesięciu musi życie stracić; to są dane medyczne) - mówił biskup podczas homilii.
Dodał, że "nowym ideologicznym prawem jest nazywanie związków dwóch panów czy pań małżeństwem i przyznawanie im prawa do adopcji dzieci".
Uczestnicząca w nabożeństwie prezydent Gdańska, Aleksandra Dulkiewicz, wysłała list do abpa Tadeusza Wojdy, w którym wyraziła swoje zaniepokojenie. W liście tym zwróciła uwagę na problem wykorzystania rocznicy do propagowania poglądów politycznych z ambony. Prezydent Dulkiewicz podkreśliła, że takie działanie jest nieodpowiednie, szczególnie w kontekście obchodów tak ważnego wydarzenia.
Biskup pomocniczy nie wziął moralnej odpowiedzialności za słowo w miejscu publicznym i stało się to w tym szczególnym miejscu i dniu - powiedziała "Gazecie Wyborczej" Aleksandra Dulkiewicz.
Prezydent zaznaczyła, że celem tegorocznych obchodów rocznicy wybuchu wojny było stworzenie wydarzenia, które łączy, a nie dzieli. Dlatego zdecydowano się na współorganizację uroczystości z rządem oraz otwartość na wszystkich uczestników. Jako prezydent oraz członek wspólnoty rzymskokatolickiej, stanowczo sprzeciwia się wykorzystywaniu ambony jako platformy politycznej.