2-letni chłopiec od stycznia przebywa w szpitalu Sant'Orsola-Malpighi w Bolonii. Dziecko jest w krytycznym stanie i musi pilnie przejść operację serca, podczas której konieczna będzie transfuzja krwi.
Dziecko jest w stanie krytycznym. Rodzice wstrzymują operację
Rodzice chłopca postawili warunek. Poinformowali lekarzy, że w żadnym wypadku nie zgadzają się, by ich syn otrzymał krew od dawcy zaszczepionego przeciwko COVID-19. Tłumaczyli to "względami religijnymi" i fałszywymi informacjami, że szczepionki pochodzą z abortowanych płodów - podaje agencja ANSA.
Czytaj także: Ksiądz antyszczepionkowiec ukarany. Watykan zdecydował
Rodzina 2-latka próbowała samodzielnie znaleźć niezaszczepionego dawcę w internecie. Szpital podkreślił, że obawy rodziców nie mają podstaw medycznych, a krew do transfuzji musi spełniać bardzo ścisłe i precyzyjne zasady.
Sprawa trafiła do sądu w Modenie. Przyznał on rację pracownikom szpitala i uznał, że dziecko wymaga pilnej operacji, a krew, jakiej używają lekarze do transfuzji, jest całkowicie bezpieczna dla pacjentów. Z kolei w czwartek sąd dla nieletnich w Bolonii tymczasowo zawiesił rodzicom dziecka władzę rodzicielską.
Zobacz także: Antyszczepionkowcy u Barbary Nowak. Ekspert nie kryje oburzenia
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.