Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
aktualizacja 

Dzik ma swój słaby punkt. Ekspert mówi, co robić, gdy na nas biegnie

578

Filmik z gdyńskiej plaży, na którym stado dzików z młodymi rozgania przestraszonych plażowiczów, rodzi pytania o bezpieczeństwo turystów na nadmorskich plażach. Czy jadąc na urlop, powinniśmy bać się spotkania z dzikami? Jak chronić się w sytuacji zagrożenia? Na te pytania w rozmowie z o2.pl, opowiada prezeska "Fundacji Dzikich Zwierząt" Marzena Białowolska-Byrska.

Dzik ma swój słaby punkt. Ekspert mówi, co robić, gdy na nas biegnie
Dziki na plaży w Gdyni. Kadr z nagrania internautki, które obiegło polskie media i wzbudziło w sieci dyskusję. (Facebook, Tomasz Mikłaszewicz)

Sytuacja widoczna na nagraniu zamieszczonym w sieci, to zjawisko coraz częstsze nad Bałtykiem, a zwierzęta bez lęku podchodzą do ludzi.

I choć na obecność dzików wielu mieszkańców Pomorza wzrusza ramionami, otwartym pozostaje pytanie, czy turyści mogą czuć się bezpiecznie w trakcie urlopu?

Marzena Białowolska-Byrska tłumaczy, że najgorszą możliwą reakcją na nagłe pojawienie się zwierząt jest panika. Gdy tylko zauważymy dziki, powinniśmy zatrzymać się w miejscu, zejść z drogi przemarszu zwierząt i ich nie rozjuszać.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Dziki podczas błotnej kąpieli. Niezwykłe nagranie z mazurskiego babrzyska
Adrenalina w takiej sytuacji sprawia, że od razu się podrywamy. Ludzie w panice często krzyczą, biorą na ręce przerażone dzieci, albo co gorsze sięgają po ręczniki i próbują odgonić pędzące zwierzęta. To najgorsze, co możemy zrobić - podkreśla.

Nawet gdy wydaje nam się, że zwierzę pędzi prosto na nas, lepiej delikatnie wstać z koca i zejść z toru zwierzęcia. Dziki nie widzą zbyt dobrze, ale reagują na ruch. I wbrew temu, jak wyglądają, rozpędzają się bardzo szybko i z wielką siłą mogą uderzyć w obiekt napotkany na swojej drodze.

Jeżeli widzimy dzika, powinniśmy zatrzymać się w miejscu, wtedy on przejdzie bezpiecznie nie zwracając na nikogo uwagi - zapewnia Białowolska-Byrska. - Schodzimy z drogi przemarszu, zachowujemy spokój, ostrożność. I błagam: nie dokarmiajmy tych zwierząt - apeluje.

Zdaniem ekspertki to najlepszy sposób by problem dzików zniknął z polskich plaż. Bo ich obecności blisko ludzi jak podkreśla, jesteśmy winni sobie sami. "Dziki idą tam, gdzie są ludzie, bo jesteśmy śmieciarzami" - tłumaczy.

Ekspertka o dokarmianiu dzików: W każdej chwili może zrobić krzywdę

Prezeska fundacji opowiada, że dziki to bardzo inteligentne zwierzęta, dlatego widząc na plaży kosze pełne resztek jedzenia, zapamiętują te miejsca i odwiedzają je potem z młodymi.

Dodaje też, że gdy dziki są spokojne, ludzie dokarmiają je, nie widząc w tym żadnego zagrożenia. A to błąd.

Ludzie czekający w kolejce rzucają im lody, karmią chipsami. Stawiają obok dzieci i robią sobie selfie. To bardzo niebezpieczne - podkreśla Białowolska-Byrska.

- Jeśli dzik się czegoś przestraszy, w reakcji może ugryźć. To niezwykle twarde zwierzęta, wystarczy, że zbyt energicznie odskoczy, uderzając w nas i obrażenia mogą być bardzo dotkliwe - dodaje.

Dlatego by zmniejszyć populację zwierząt na terenie miasta, włodarze Świnoujścia wpadli na pewien pomysł. W budżecie miasta zarezerwowano już środki na zakup specjalnej substancji, która swoim zapachem ma odstraszać zwierzęta. Jednocześnie środek jest bezpieczny dla środowiska.

Zdaniem Białowolskiej-Byrskiej to może być dobry pomysł pod warunkiem, że płyn będzie rozlewany nie w bezpośrednim sąsiedztwie skupisk ludzkich, a to tam właśnie dziki są największym problemem.

Ekspertka zaznacza też, że o ile zapach może zadziałać początkowo, potem dziki dość szybko się do niego przyzwyczają.

Zapach może wystraszyć dzika na tyle, że w popłochu rzuci się do ucieczki, taranując samochód i wszystko inne co spotka na swojej drodze - mówi ekspertka i tłumaczy, że tego typu preparaty najczęściej stanowią wyselekcjonowane mieszanki olejków eterycznych w zapachu imitujących niedźwiedzie, których dziki bardzo się boją.

Trzymajmy się jak najdalej i bez dokarmiania

Jak więc najskuteczniej przeciwdziałać obecności dzików na plażach w Polsce? Ekspertka mówi wprost: ja najchętniej wlepiałabym ludziom ogromne mandaty za dokarmianie.

Zamiast kupować specjalne środki, lepiej pochylić się w kierunku ludzi i przestrzegać, żeby nie dokarmiali, nie zostawiali resztek jedzenia i nie spoufalali się z dzikami. Za dokarmianie dzików wlepiałabym po prostu wysokie mandaty - mówi.
Trwa ładowanie wpisu:tiktok
Trwa ładowanie wpisu:twitter

Beata Bialik, dziennikarka o2

Autor: BBI
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Starych samochodów nie będzie można naprawić? Komisja Europejska wyjaśnia
To odróżnia Ronaldo od Messiego. Laureat Złotej Piłki wskazał szczegół
Robert Lewandowski idzie po Złotą Piłkę? Znany portal pokazał swój ranking
Białoruska propaganda straszy Polską. "Demony chcą przejąć Białoruś"
Świebodzin zdetronizowany. Nowy pomnik Jezusa będzie dużo wyższy
Pożar Biedronki. Sklep niemal doszczętnie spłonął
Groźna sytuacja na pokładzie samolotu. Ursula von der Leyen udzieliła pierwszej pomocy pasażerowi
Uchodzi za znienawidzonego. Jest lepszy niż kiedykolwiek wcześniej
Idealne do smażenia i do kanapek. Przepis na masło klarowane
Oburzyły ją seks-gadżety w chińskim sklepie. Mieszkanka Gdańska prosi o interwencję
Kosmiczna kwota. Tyle Rafael Nadal zarobił na kortach
Mają polskie korzenie. Będą kanonizowani. Papież podjął decyzję
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić