"Standardowa niedziela w Warszawie na Białołęce" - można przeczytać w filmie na TikToku, jaki został opublikowany przez konto "czarny_turmalin". Widzimy na nim, jak dzik "wprosił się" na piknik organizowany wzdłuż brzegu Wisły. Zaraz za nim spacerowała grupa młodych.
Dziki "wprosiły" się na piknik. Niewiarygodne, co zrobił ojciec dziecka
Pojawienie się dzików na rodzinnym grillu wywołało konsternację wśród wypoczywających mieszkańców Warszawy. Jedni stanęli niczym wryci i zaczęli obserwować dzikie zwierzęta. Skandalicznie zachował się mężczyzna trzymający na kolanach małe dziecko. Zaczął on dokarmiać dziki, rzucając im kawałki jedzenia!
"Brawo dla rodziców i ich głupi tok myślenia", "maciora z małymi, jeden niewłaściwy ruch i zaatakuje", "przecież to niebezpieczne" - to tylko niektóre komentarze, jakie pojawiły się na TikToku pod nagraniem z Warszawy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wszystko wskazuje na to, że wypoczywający na Białołęce nie mieli świadomości, że dokarmianie dzików może zakończyć się tragicznie. "Dziki to zwierzęta duże i silne, ale bardzo rzadko atakują ludzi. Coraz częściej jednak możemy je spotkać w centrach miast. Nie są drapieżnikami, ale w obliczu zagrożenia potrafią sprostać każdemu przeciwnikowi. Dlatego w kontaktach z dzikami należy zawsze zachować ostrożność" - napisał wprost Marek Stasiuk z Lasów Państwowych.
Jak powinniśmy zareagować, gdy dzik zacznie biec w naszą stronę? "Jeśli już znajdziemy się w sytuacji, kiedy zwierzę zaczyna biec w naszą stronę, wystarczy zejść mu z drogi. Dziki nie są zwrotne. Żeby zawrócić, muszą zahamować i dopiero zmienić kierunek biegu. W ten sposób można zyskać przewagę, by ratować się ucieczką" - doradził Stasiuk.
"Kiedy spotykamy dziki w mieście - a coraz częściej widzimy lochę prowadzącą młode - nie powinniśmy ich dokarmiać. W ten sposób przyzwyczajamy je do łatwego pożywienie i do pozostania. Nie podchodzimy w pobliże, by podziwiać piękne i ckliwe widoki, ale trzymamy się z daleka. Pamiętajmy, że to wciąż dzikie zwierzę a locha widząc zagrożenie dla swoich młodych może zaatakować. Sytuację spotkania z dzikami w mieście zgłaszamy do odpowiednich służb, czyli straży miejskiej, lub gminnej" - dodał pracownik Lasów Państwowych.
"W przypadku spotkania z dzikiem, człowiek, jeśli nie został przez niego zauważony, nie powinien wykonywać gwałtownych ruchów, lecz spokojnie się oddalić. Nie płoszyć i nie straszyć, ale także nie panikować. Kiedy jesteśmy w lesie, to znajdujemy się w ich naturalnym środowisku" - podsumował Stasiuk.
Czytaj także: Przyrodnicy pokazują zdjęcia i grzmią. W sieci zawrzało