Grupki nastolatków czołgają się w rytm jakiejś muzyki z horroru, a całość jest nagrywana i wrzucana do sieci. Akcje stały się viralem do tego stopnia, że biorą w nich udział także osoby zza granicy.
Dla niektórych takie zachowanie może wydać się głupie. Jednak czy coś za nie grozi? Na to pytanie odpowiedział mecenas Marcin Kruszewski.
Nastolatkom nic nie grozi?
Jak się okazuje, paragraf na to jest i to nie jeden. Zacznijmy od art. 51 kodeksu wykroczeń, czyli zakłócenia porządku publicznego. Grozić za to może kara aresztu, ograniczenia wolności bądź grzywny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednak czy grozi coś osobom poniżej 17 roku życia?
Młodsze osoby za popełnienie tzw. czynu karalnego mogą odpowiadać już od ukończenia 13 roku życia. A od 10 roku życia mogą odpowiadać za tzw. przejawy demoralizacji. Wtedy zajmie się nimi sąd rodzinny i będzie orzekał w świetle ustawy o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich - wyjaśnił mec. Kruszewski.
Zakłócanie porządku nie jest obiektywne?
Ze słowami prawnika nie wszyscy się zgadzają. W komentarzach starli się ci, którzy uważali, że nie jest to nic groźnego i "wszyscy kiedyś byliśmy dziećmi" oraz ci, dla których rzeczywiście jest to przejaw zakłócania porządku.
Najgorsze jest to, że oni wchodzą pracownikom za stanowiska kasowe - napisał jeden z komentujących.
Nawet jeśli to współczuje ludziom, co tam pracują, bo takie coś strasznie utrudnia dzień w pracy - dodała kolejna obserwująca.
A gdzie oni tutaj zakłócają porządek ? Nikomu krzywdy nie robią a boli tylko drętwych ludzi - skwitował inny internauta.
A Wy co sądzicie - czy rzeczywiście powinno to być traktowane jako zakłócanie porządku?
Czytaj także: Prawnik zapytał o 800 plus. W komentarzach zawrzało