Jak podaje propagandowa agencja "RIA Nowosti" i kanały na Telegramie, jako pierwszy dziwny prezent 17 kwietnia otrzymał tzw. ekspert wojskowy Konstantin Siwkow.
Za pośrednictwem serwisu pocztowego SDEK przekazano mu przesyłkę z popiersiem marszałka Żukowa.
"Prezenty" dla propagandystów
Nadawcą miał być rzeźbiarz Nikita Barin z Uljanowska, który jest szefem firmy produkującej wyroby gipsowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Propagandysta się wystraszył, więc postanowił zgłosić sprawę do organów ścigania. Policja zbadała "prezent" i nie znalazła w nim żadnych materiałów wybuchowych.
Według Siwkowa podobne "niespodzianki" otrzymali również inni propagandyści, m.in. ekspert wojskowy Władysław Szurygin, politolog Timofiej Siergiejcew i dziennikarz TASS Michaił Tereszczenko.
Zamówił popiersia Żukowa
Kanał "Baza" na Telegramie podaje, że popiersia dla ekspertów wojskowych zostały zamówione za pośrednictwem portalu społecznościowego VKontakte.
Zamówienie złożył użytkownik o imieniu Saniok Belozerow 12 kwietnia. Nie jest jednak jasne, czy to jest prawdziwe imię zamawiającego.
Mężczyzna poprosił o wykonanie pięciu gipsowych popiersi z marszałkiem Żukowem i wysłał adresy propagandystów. Za wszystko zapłacił 9,8 tys. rubli (ok. 511 zł).
Propagandyści boją się popiersi po zamachu na blogera i propagandystę Władłena Tatarskiego. 2 kwietnia w kawiarni na Nabrzeżu Uniwersyteckim w Petersburgu, gdzie odbywał się jego "wieczór twórczy", doszło do eksplozji.
Śmierć Tatarskiego
Tatarski zginął, 32 osoby zostały ranne, a 25 trafiło do szpitala. Do wybuchu doszło, kiedy propagandysta otwierał paczkę z popiersiem w środku.
4 kwietnia sąd w Moskwie aresztował na 2 miesiące Darię Trepową, która jest oskarżana o zabójstwo Tatarskiego. Według rosyjskiego FSB to właśnie ona przyniosła popiersie wypełnione materiałami wybuchowymi na spotkanie z propagandystą.