Na InstaStories można było zobaczyć kuchnię Edyty Pazury. Blogerka gotowała obiad dla większej grupy osób i przy okazji pokazała fanom, jak wygląda jej kuchnia, kiedy pani domu jest w ferworze gotowania.
Na pierwszy rzut oka widać, że gospodyni jest fanką pasteli. W pomieszczeniu króluje biel przełamana tylko wzorem na posadzce oraz czernią kuchenki w stylu vintage.
Pazura pokazała też fanom jadalnię, która również jest duża i utrzymana w jasnych kolorach. Na stole widać przekąski dla gości, a w tle majaczą się rośliny w doniczkach ustawione na stojaku-drabinie.
Salon Pazurów jest chyba najczęściej fotografowanym pomieszczeniem w całym domu. Znajduje się w nim wielka szara kanapa, drewniane meble, telewizor i kominek. Oczywiście nie zabrakło wazonów z kwiatami oraz roślin w doniczkach, widać także wiele rodzinnych zdjęć.
Gabinet Edyty Pazury przywodzi na myśl domek dla lalek. Blogerka pracuje przy błękitnym sekretarzyku sprowadzanym z Anglii. Cena sekretarzyków tej firmy sięga 650 funtów, co oznacza, że pani Pazura mogła wydać na błękitne cudo ponad 3 tys. zł. Bajkowy nastrój wnętrza przełamuje karykatura męża blogerki, którego przedstawiono na rysunku jako nakręcanego żołnierzyka.
Kuchnia, jadalnia i salon to jedno, ale Edyta Pazura pokazała też swoim fanom również piwnicę. Jak każdy posiadacz piwnicy blogerka trzyma w niej różne nieużywane sprzęty i drobiazgi. Jednak teraz Pazura chce wykorzystać część przestrzeni na potrzeby stworzonej niedawno marki odzieżowej i w garażu pakować przesyłki.