Rosja szuka pomysłów na siebie. I znajduje, szukając w nieoczywistych miejscach. W małej miejscowości Poriecze w obwodzie twerskim odbyła się uroczystość wmurowania kamienia węgielnego pod osiedle dla osadników z Republiki Południowej Afryki.
To pierwszy krok do realizacji nowego planu Kremla. Zakłada przesiedlenie blisko 3 tys. osadników z RPA, którzy mają zajmować się np. pracą na rzecz rosyjskiego rolnictwa. W obwodzie twerskim rozpoczęto budowę pilotażowego osiedla dla przybyszów.
W uroczystości, jak opisują rosyjskie media, brali udział południowoafrykańscy dyplomaci i przedstawiciele środowisk biznesowych. Czy oznacza to, że za chwilę ruszy "wielki Trek", jak nazywano migrację części Burów w XIX wieku? Tym razem do Rosji?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
RPA - Rosja. Długa historia sympatii
Relacje Rosji i RPA są co najmniej poprawne. Republika wykazuje formalnie neutralność, np. w sprawie wojny w Ukrainie, ale to jest neutralność "ze wskazaniem". Warto przypomnieć, że po wystawieniu przez Międzynarodowy Trybunał Karny nakazu aresztowania Władimira Putina, rozpoczęła się debata o wycofaniu RPA z Trybunału.
Ale związki tego kraju z Rosją są silniejsze. RPA nadal ma w magazynach ogrom posowieckiego sprzętu wojskowego, który mógł – czemu RPA oficjalnie zaprzecza – trafić do walki w Ukrainie. Wielu polityków RPA, także obecnie rządzących, przechodziło treningi i szkolenia polityczno-wojskowe w ZSRR.
Pomysł "afrykańskich wiosek" nie jest zresztą nowością. Jak tłumaczy o2.pl afrykanista z Uniwersytetu Wrocławskiego prof. Andrzej Polus, pierwsza taka inicjatywa pojawiła się w 2018 r., również z inicjatywy Rosji.
Istotna jest w tym kontekście sprawa reformy rolnej w RPA. Ten kraj jest jednym z najbardziej rozwarstwionych społecznie krajów świata, o czym świadczą dane podane podane przez Bank Światowy - mówi prof. Polus.
Jak mówi ekspert, egzemplifikacją bogactwa jest np. ziemia – ta najbardziej żyzna nadal pozostaje w rękach białych. Economic Freedom Fighters (EFF), trzecia największa partia opozycyjna w RPA wzywa do natychmiastowej reformy rolnej, odebrania białym Afrykanerom ich ziem.
Jeden z liderów EFF Julius Malema wprost nawoływał do odebrania ziemi "białym osadnikom", jak ich nazywa. Intonuje na wiecach piosenki z okresu apartheidu, wzywające do mordowania Burów, co dostrzegł np. właściciel Twittera, Elon Musk. Wywołało to zresztą spór między nimi. Co istotne, Musk sam ma korzenie południowoafrykańskie, jego ojciec jest rodowitym Afrykanerem.
Zdaniem prof. Polusa propozycja Rosji może być więc kusząca dla tych obywateli RPA, których może dotknąć reforma rolna. Wiąże się z tym sprawa tzw. plaasmorde – mordowania białych na farmach. Faktycznie, na farmach co roku ginie w brutalny sposób ok. 60 białych farmerów. Nie jest jednak prawdą, że partia rządząca, ANC, przymyka na to oczy. A motywacją sprawców jest głównie chęć rabunku, a nie kwestie rasowe.
Wrocławski naukowiec mówi, że eksodus Afrykanerów jest widoczny. Wyjeżdżają jednak głównie do Australii, Wielkiej Brytanii i Holandii. Co ciekawe, na podobny projekt co Rosja, zdecydowała się 12 lat temu Gruzja. W pewnym stopniu zakończyło się to sukcesem, bo kilka procent ziemi w tym kraju znajduje się właśnie w rękach obywateli RPA, którzy zdecydowali się w Gruzji zamieszkać.
Burowie, którzy zdecydują się wyjechać z RPA, będą mieli zakumulowany kapitał. Jeśli ktoś decyduje się emigrację, to zazwyczaj ten kapitał za nim podąża. I można go inwestować. Putin może więc liczyć na ściągnięcie do siebie specjalistów w zakresie rolnictwa. Może to być też jakaś forma np. próby omijania blokady SWIFT, nałożonej na jego kraj.
Wspólnota wartości?
Wrocławski akademik wskazuje też jeszcze jeden ciekawy aspekt. Burska wspólnota jest mocno zróżnicowana pod względem światopoglądowym i religijnym. Bardziej konserwatywna część tej społeczności może być niezadowolona liberalizacją społeczną, proponowaną przez partię rządzącą RPA, czyli Kongres Jedności Afrykańskiej. Konstytucja tego kraju dopuszcza np. małżeństwa homoseksualne.
Być może też część bardziej konserwatywnych Burów może być zainteresowana retoryką Władimira Putina, który jest bardzo przeciwny np. prawom mniejszości seksualnych i liberalizacji obyczajowej? Może to nimi powoduje? - spekuluje afrykanista.
Ściągnięcie obywateli RPA może mieć również na celu pokazanie, że Rosja wcale nie jest izolowana na świecie. To PR-owy komunikat, że oto w Rosji chcą zamieszkać ludzie z innych państw, także z Zachodu, co ma symbolizować stabilność i siłę państwa. Jest to jednak komunikat nakierowany bardziej do odbiorcy wewnętrznego, obywatela Rosji, niż do społeczności międzynarodowej.
Łukasz Maziewski, dziennikarz o2