Koalicja Obywatelska wygrała minimalnie wybory do europarlamentu z Prawem i Sprawiedliwością. KO uzyskała 37,06 proc. głosów, natomiast PiS - 36,16 proc. Obydwie partie wprowadzą do Parlamentu Europejskiego po 20 europosłów.
Wśród polityków partii rządzącej zapanowała euforia. W KO nie ukrywają ogromnej radości z minimalnego zwycięstwa z PiS.
Dokładnie 10 lat czekaliśmy na to pierwsze miejsce na podium, jestem szczęśliwy, mamy prawo do radości i wzruszenia - mówił po ogłoszeniu wyników Donald Tusk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ekspert o wynikach wyborów: to nie jest wielki sukces
W rozmowie z "Super Expressem" nastroje polityków KO studzi prof. Radosław Markowski. Znany politolog uważa, że ostateczny wynik wyborów wcale nie jest dla partii rządzącej "wielkim sukcesem" i nie rozumie "z czego Koalicja Obywatelska się tak bardzo cieszy".
Nie jest to wielki sukces, bo sukces to były pierwsze, nietrafne exit polle (w nich przewaga KO była większa - przyp. red.). Ponadto była niska frekwencja w tych wyborach - tłumaczy prof. Markowski w rozmowie z "Super Expressem".
W opinii eksperta, "z Polski popłynęła wiadomość, że jest ona podzielona równo na pół".
Jest tyle samo oszołomów i szaleńców niechętnych Europie, co ludzi, którzy są proeuropejscy. To jest wiadomość z Polski, a nie to, co propaganda nowego rządu mówi - wyjaśnia politolog.
Profesor Markowski dodaje jednocześnie, że wynik PiS można uznać za bardzo dobry po "utracie telewizji publicznej i po tych wszystkich komisjach parlamentarnych".
Dodajmy, że kolejne miejsca w wyborach zajęły Konfederacja (12,08 proc.), Trzecia Droga (6,91 proc.) i Lewica (6,3 proc). Frekwencja łączna wyniosła 40,65 proc.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.