Kenijska Agencja Kosmiczna poinformowała, że 30 grudnia w wiosce Mukuku spadł metalowy pierścień o średnicy 2,5 m i masie 500 kg. Na szczęście nikt nie ucierpiał. Dr Malinowski podkreśla, że w takich przypadkach należy ustalić, czy ktoś poniósł szkodę i czy państwo poszkodowanego wystąpi z roszczeniem do kraju odpowiedzialnego za obiekt.
Przepisy o śmieciach z kosmosu mają pół wieku
Obowiązujące od lat 70. XX w. przepisy dotyczące przestrzeni kosmicznej są rzadko wykorzystywane. Państwa mogą jednak negocjować odszkodowania poza traktatem. Dr Malinowski zaznacza, że w przypadku uszkodzeń, państwo powinno reprezentować obywatela w rozmowach z innym krajem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dochodzić praw można również w kraju, gdzie siedzibę ma firma odpowiedzialna za wypadek, ale to trudne i kosztowne. Dr Malinowski przyznaje, że wymiar sprawiedliwości w innym kraju może nie być otwarty na roszczenia poszkodowanych.
Ekspert przewiduje, że podobne sytuacje mogą się powtarzać. Fragmenty rakiet mogą przetrwać wejście w atmosferę. Ubezpieczenie od takich zdarzeń jest trudne, a branża ubezpieczeniowa musi określić ryzyko. Pytanie, ile krajów jest na to gotowych. Dla wielu temat śmieci kosmicznych jest czymś odległym i dosłownie "nie z tej ziemi". Co nie znaczy, że nie będzie nas dotyczyć.
W 2022 r. część kapsuły SpaceX Dragon spadła na australijską farmę, a w 2024 r. fragment palety ładunkowej z ISS uszkodził dom na Florydzie. Właściciele domu pozwali NASA o odszkodowanie.
Czytaj także: Zobaczyli, co jest w głębi czarnej dziury. Astronomowie są na tropie rozwikłania zagadki
Śmieci kosmiczne stanowią realne zagrożenie, a państwa muszą być przygotowane na takie incydenty. Dr Malinowski podkreśla, że konieczne jest dostosowanie przepisów do współczesnych realiów.