Najważniejsze informacje
- Europejska armia jest porównywana do Yeti – wszyscy o niej mówią, ale nikt jej nie widział.
- Prof. Jacek Reginia-Zacharski wskazuje na krótki czas na przygotowanie obronności UE.
- Ewentualny rozpad NATO byłby katastrofą dla Europy.
Europejska obronność od dekad pozostaje w sferze planów i dyskusji. Prof. Jacek Reginia-Zacharski z Uniwersytetu Łódzkiego w rozmowie z Polską Agencją Prasową porównuje ją do Yeti – wszyscy o niej mówią, ale nikt jej nie widział. W wywiadzie dla PAP podkreśla, że czas na przygotowanie zdolności obronnych UE jest bardzo krótki.
Armia europejska jest niczym Yeti, wszyscy o niej mówią, a nikt jej nie widział. Jej koncept pojawił się już na początku lat 50. XX wieku, jako echo wojny koreańskiej i europejskich obaw, wynikających stąd, że Amerykanie angażujący się na Dalekim Wschodzie obniżali poziom swojej obecności w Europie, co otwierało dla Związku Sowieckiego pole do działania - przypomniała ekspertka.
Prof. Reginia-Zacharski zaznacza, że najczarniejsze scenariusze dotyczące bezpieczeństwa wskazują na perspektywę 3-5 lat na przygotowanie się do ewentualnych zagrożeń. Nawet optymiści mówią o maksymalnie 10 latach. W tym czasie Europa musi zbudować swoje zdolności obronne, co jest wyzwaniem w obliczu ograniczonego czasu i zasobów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zakładając, że wszystko pójdzie gładko, nie wypadną nam po drodze żadne kryzysy, a finansowanie będzie nieograniczone – zdolności obronne UE możemy zbudować w ciągu 5-10 lat, choć ja bym raczej skłaniał się ku tej drugiej cezurze - podkreśla ekspertka w rozmowie z PAP.
Współpraca z USA kluczowa
Ekspert podkreśla, że Europa nie może sobie pozwolić na poważne turbulencje w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi. Ewentualny rozpad NATO byłby katastrofą dla kontynentu. Dlatego ważne jest, aby w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego stworzyć formułę, która wzmocni bezpieczeństwo Europy.
Przyszłość europejskiej obronności wciąż jest niepewna. Prof. Reginia-Zacharski sugeruje, że Europa musi podjąć konkretne kroki, aby wzmocnić swoje zdolności obronne i współpracować z USA. Bez tego, europejska armia pozostanie jedynie mitem.
Problem jednak w tym, że to wszystko istnieje głównie na papierze, a realne zdolności są homeopatyczne i raczej nie dotyczą obrony przed pełnoskalową agresją. Obronność europejska to takie never ending story, od dekad się o tym mówi, coś się organizuje, ale żadnej realności w tym nie ma - podkreśliła.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.