Do zdarzenia doszło w niedzielę 16 października w bloku przy ulicy Leszczynowej 52. Jak przekazali strażacy, w jednym z mieszkań miała miejsce eksplozja, której siła wyrwała okno tarasowe wraz z futryną.
Wybuch w mieszkaniu w Gdańsku. Nikt nie ucierpiał
W akcji brały udział cztery zastępy straży pożarnej. Sprawą zajęła się także policja.
W mieszkaniu nie stwierdziliśmy obecności gazu palnego. Lokator prawdopodobnie podgrzewał parafinę i zebrały się jej opary, wśród których pojawił się jakiś bodziec energetyczny - przekazał mł. bryg. Jacek Jakóbczyk z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku.
W momencie wypadku w pomieszczeniu przebywał tylko jeden lokator. Mężczyzna nie doznał żadnych poważnych obrażeń, a pomocy udzielono mu na miejscu. Jak przekazują służby, nie była konieczna ewakuacja pozostałych mieszkańców bloku.
Pozostali mieszkańcy budynku nie musieli ewakuować się z mieszkań. W pierwszej fazie akcji nie stwierdziliśmy, aby struktura ścian budynku została uszkodzona i stanowiła zagrożenie dla pozostałych mieszkańców - informują służby.
Jak przekazuje "Dziennik Bałtycki", akcja trwała do późnych godzin wieczornych. Specjaliści opuścili miejsce zdarzenia po godzinie 21:00. Na miejscu pozostał jednak jeden radiowóz.
To kolejny wybuch, do którego doszło w ostatnim czasie w woj. pomorskim. Na początku października eksplodowała nielegalna wytwórnia bimbru, ukryta w dwurodzinnym domu we wsi Stachowo pod Miastkiem.
Eksplozja zniszczyła aparaturę do wytwarzania alkoholu i poważnie uszkodziła połowę budynku. 52-letni mężczyzna, który wytwarzał bimber, został ciężko ranny. Ucierpiał także jego 12-letni syn, który w stanie krytycznym trafił do szpitala. Dziecko udało się uratować. 52-latkowi grozi teraz więzienie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.