Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
oprac. Anna Wajs-Wiejacka | 

Elektryki dla ludu, politycy mogą truć. Takie samochody zamawia Sejm

29

Jednym z priorytetów Unii Europejskiej jest wyeliminowanie z dróg najbardziej trujących samochodów spalinowych i zastąpienie ich bardziej ekologicznymi elektrykami. Parlament, zamiast świecić przykładem, kupuje 10 nowych limuzyn na benzynę i olej napędowy.

Elektryki dla ludu, politycy mogą truć. Takie samochody zamawia Sejm
Kancelaria Sejmu wymienia flotę samochodów. Elektryka tu nie uświadczysz. (PAP)

Jak donosi "Super Express", trwa przetarg ogłoszony przez Kancelarię Sejmu na zakup 10 samochodów. Ma to być 6 limuzyn z 5 miejscami, 3 auta typu combi z miejscami dla 7 pasażerów i jedno auto na osiem osób. Nie zdecydowano się jednak na zakup ekologicznych elektryków, do czego namawiani są obywatele. Parlament postawił na benzynę i olej napędowy. Największy z pojazdów ma mieć bak na co najmniej 65 litrów!

Biuro Prasowe Sejmu w odpowiedzi przesłanej dziennikarzom tabloidu wskazuje, że wymiana floty na nową podyktowana jest koniecznością dostosowania pojazdów do przepisów o elektromobilności i paliwach alternatywnych. I faktycznie, choć nowe pojazdy mają emitować mniej spalin niż te z poprzednich generacji, to nie oznacza, że nie będą wytwarzać ich wcale.

Co ważne, przywołana przez Biuro Prasowe Sejmu ustawa o elektromobilności nakazuje wymianę części floty administracji publicznej i samorządowej na elektryki. Tu nie mamy ani jednego pojazdu elektrycznego, choć politycy na wszelkie sposoby zachęcają Polaków do inwestowania w elektryki, kusząc ich dotacjami. Kiedy sami mogą świecić przykładem, po prostu tego nie robią.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: PiS zlikwidowało delegatury ABW. "Najważniejszym nie była Polska"

W przetargu na nowe samochody dla Sejmu nie ma elektryka. Dlaczego?

W rozmowie z "Super Expressem" Jakub Wiech, redaktor naczelny portalu Energetyka24.com zwraca uwagę, że w naszym kraju wciąż istnieje poważny problem z dostępnością punktów ładowania. Jak podkreśla, jest ich wciąż zbyt mało. Statystyki jasno na to wskazują.

Ich jest mało i są często punktami o małej mocy. Mamy 100 tys. elektrycznych aut a na 22 z nich przypada tylko jedna stacja – podkreślił Wiech.

Z kolei Marek Józefiak z Greenpeace Polska podkreśla, że zakup spalinowych aut przez polityków "wygląda źle", ale nie to jest największym problemem. Jego zdaniem największą bolączką jest to, że kolejne rządy koncentrują się na budowaniu dróg do samochodów, na dalszy tor spychając rozwój najbardziej ekologicznej formy transportu, jaką jest kolej.

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Zobacz także:
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić