Agencja AFP poinformowała o smutnym przypadku polityka ze Sri Lanki. Minister ds. kobiet i rozwoju dzieci Piyal Nishantha de Silva padł ofiarą eliksiru na koronawirusa. Napój miał leczyć i chronić przed zarazą. W rzeczywistości zakażony mężczyzna trafił do szpitala, pomimo jego wypicia.
Napój zyskał na Sri Lance miano "magicznego". Eliksir tworzony był na bazie miodu, gałki muszkatołowej i kolendry. Miksturę wymyślił samozwańczy "święty" Dhammika Bandara. Uważał, że przepis na jej stworzenie otrzymał od hinduistycznej bogini śmierci i pogromczyni złych sił Kali. Rzekomy lek był promowany przez prorządowe media i polityków. Dopuszczono go nawet do oficjalnej sprzedaży jako suplement diety.
Napój zyskał w kraju ogromną popularność. Koszt jednej butelki wynosił 50 złotych. Za jego wzrost popularności odpowiadali przede wszystkim politycy. Wśród nich był nawet sam minister zdrowia Pavithra Wanniarachchi, który spożył go publicznie.
Przeczytaj także: Jego kanał już skasowano. Potworne odkrycie w domu gwiazdy YouTube'a
Infekcja de Silvy otworzyła oczy wielu propagatorom preparatu. Członkowie rządu zaczęli odcinać się od utożsamiania z jego spożywaniem. Od października Sri Lanka zmaga się z dużą falą zachorowań. Od początku pandemii koronawirusem zakaziło się tam ponad 54 tysiąca osób. Śmierć poniosły 273 osoby.
Przeczytaj także: Sensacja. Odkrycie w domu Escobara. Było zamurowane w ścianie
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.