Miliarder Elon Musk rozdaje czeki o wartości 1 mln dolarów wyborcom w Wisconsin. Stanowy Sąd Najwyższy odmówił interwencji w sprawie. Musk ogłosił tę inicjatywę przed zbliżającymi się wyborami do Sądu Najwyższego w Wisconsin, które odbędą się we wtorek - informuje BBC.
Czytaj więcej: Trump ostrzega Zełenskiego. Zapowiada "wielkie problemy"
Josh Kaul, prokurator generalny Wisconsin, próbował zablokować akcję Muska, twierdząc, że narusza prawo zakazujące oferowania prezentów w zamian za głosy. Musk i jego prawnicy argumentowali, że czeki mają na celu stworzenie ruchu sprzeciwu wobec "aktywistycznych" sędziów, a nie popieranie konkretnego kandydata.
I właśnie dwóm osobom, które podpisały petycję dot. powstrzymania "aktywistycznych" sędziów wręczył dwa czeki opiewające na milion dolarów. To Ekaterina Diestler i Nicholas Jacobs. - Elon Musk przekazał 14 mln dolarów na kampanię sędziego Schimela, a wyścig okazał się najdroższym wyścigiem o nominację sędziowską w historii kraju - donosi BBC.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miliarder już w zeszłym roku w podobny sposób zachęcał mieszkańców siedmiu stanów do podpisywania petycji popierającą prawa Pierwszej i Drugiej Poprawki, które mówią o zakazie ograniczania wolności religii, prasy, słowa, petycji i zgromadzeń i posiadania oraz noszenia broni.
Wybory do Sądu Najwyższego w Wisconsin są postrzegane jako kluczowe, mogące zmienić układ sił na korzyść Republikanów.
Musk, wraz z Donaldem Trumpem, popiera konserwatywnego kandydata, sędziego Brada Schimela - przypomina BBC. Ten będzie rywalizował Susan Crawford, którą poparli liberalni sędziowie. Sam Schimel miał odciąć się od decyzji Muska o wręczeniu czeków wyborcom. Wybory są również uważane za referendum dotyczące drugiej kadencji Trumpa, a ich wynik może wpłynąć na przyszłe decyzje sądu w sprawach takich jak prawa aborcyjne czy redystrybucja okręgów wyborczych.
Czytaj więcej: O tej parze będzie głośno. Skandal w Dolinie Chochołowskiej