W piątek 30 czerwca na nowojorskiej wyspie Long Island doszło do tragedii. Emilia odwiedziła salon kosmetyczny Hawaii Nail & Spa w Deer Park przed weselem znajomych z pracy. Nie mogła wiedzieć, że wizyta zakończy się tragicznie, bo 64-letni Amerykanin wjedzie z impetem w salon. W wypadku zginęły cztery osoby.
Coraz więcej wiadomo na temat samego sprawcy i okoliczności wypadku. Jak pisze "New York Post", w poniedziałek odbyła się rozprawa w sądzie.
Pojazd oskarżonego przejechał przez skrzyżowanie, wzbił się w powietrze, uderzył w krawężnik przed salonem Hawaii Nail & Spa, przejechał przez jedno wolne miejsce parkingowe i uderzył w przednią szybę salonu Hawaiian Nail & Spa - cytuje prokuratora hrabstwa Suffolk Alexandra Boppa.
Oskarżony przyznał się śledczym, że poprzedniej nocy wypił 18 piw i wskazał, że przestał pić około godziny 3 lub 4 nad ranem. Mężczyzna został aresztowany, ustalono kaucję na poziomie miliona dolarów. Postawiono mu zarzut prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu w związku ze śmiertelnym wypadkiem, jednak ława przysięgłych może postawić poważniejsze zarzuty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polka zginęła w wypadku w USA. Co wiadomo o sprawy?
Jak pisze nypost.com, Steven Schwally jest bezrobotny i mieszka w noclegowniach dla bezdomnych. Jest weteranem Korpusu Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych i emerytowanym pracownikiem UPS. Żołnierze korpusu nazywani są potocznie marines. Zapisali się w historii USA odwagą i patriotyzmem. Brali udział w najważniejszych konfliktach zbrojnych, istnieją niemal od 250 lat.
Portal zaznacza, że podczas rozprawy mężczyzna nie odzywał się, jedynie kręcił głową. Siedział na wózku inwalidzkim ubrany w niebieski fartuch szpitalny i cały czas zwrócony był w kierunku sędziego Bernarda Chenga.
Czytaj więcej: Polska policjantka zginęła w USA. Poruszające słowa jej męża
Schwally problemy miał mieć już w 2013 roku. Wówczas miał być aresztowany za jazdę pod wpływem alkoholu i uderzenie w skrzynkę pocztową.
Emilia Rennhack zginęła w wypadku. Co wiadomo o Polce?
Emilia pracowała w 102 posterunku policji na Queensie w Stanach Zjednoczonych. Miała 30 lat. We wrześniu 2023 roku wzięła ślub. Jej mąż Carl Rennhack również pracuje w NYPD i jest detektywem w tym samym posterunku policji. Pracę w wydziale ds. przemocy domowej rozpoczęła w 2021 r.
Rennhack wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych z Polski w wieku 12 lat. Od początku jej marzeniem było zostać funkcjonariuszką policji.
Pogrzeb policjantki zaplanowany jest na sobotę 6 lipca. Emilia ma zostać pochowana w Polsce. Na sprowadzenie ciała funkcjonariuszki nowojorskiej policji została założona zbiórka. W ciągu kilku dni udało się zebrać ponad 54 tys. dolarów.
"Nypost" pisze również, że oprócz Polki zginęły, 37-letnia Jiancai Chen, 41-letnia Yan Xu i 50-letnia Meizi Zhang. Xu na utrzymaniu miała syna chorego na polio i matkę chorą na Alzheimera. Dziewięć innych osób odniosło poważne obrażenia. Ranna m.in. została 12-latka oraz żona właściciela salonu kosmetycznego.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.