W wywiadzie dla francuskiego dziennika "La Provence" Emmanuel Macron podkreślił, że decyzje Rosji o zaatakowaniu suwerennego państwa w 2022 roku oraz nieprzestrzeganie prawa międzynarodowego świadczą o jej dążeniach do destabilizacji regionu.
Na początku Rosja miała wyznaczony cel strategiczny. Twierdziła, że ratuje ukraińskie obwody, które zadeklarowały autonomię. Ale tak już nie jest –podkreślił prezydent Francji.
Macron zaznaczył, że Władimir Putin grozi użyciem broni nuklearnej, co utrudnia ustalenie strategicznych ograniczeń. Bezpieczeństwo Europejczyków jest więc według prezydenta Francji zagrożone, a potencjał rosyjskich rakiet balistycznych naraża wszystkich mieszkańców kontynentu.
Jeśli Rosja wygra, w następnej sekundzie nie będzie bezpieczeństwa w Rumunii, Polsce czy na Litwie, a także tutaj (we Francji – red.). Potencjał i zasięg rosyjskich rakiet balistycznych naraża nas wszystkich – mówi Macron.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
We wcześniejszym wywiadzie z "The Economist" Emmanuel Macron omówił również ewentualność wysłania zachodnich wojsk na Ukrainę, uzależniając decyzję od przekroczenia przez Rosjan linii frontu oraz prośby ze strony Ukrainy.
Gdyby Rosjanie przedarli się przez linię frontu i pojawiła się ukraińska prośba, powinniśmy zadać sobie pytanie o wysłanie zachodnich wojsk na Ukrainę - uważa Macron.
Sprawdź także: Ukraina nie ma już wyboru? "Będziemy do tego zmuszeni"
Choć Kijów nie wyraził takiej chęci, to prezydent Francji zaapelował, że Europa nie powinna wyznaczać sobie granic w tym względzie.
W obliczu ekspansjonistycznej Rosji zdolność Europy do powstrzymania dalszej agresji opiera się na nieokreślaniu czerwonych linii – ocenił Macron w rozmowie z "The Economist".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.