Zwierzęta z Kijowa trafią do zoo w Poznaniu, o czym poinformowały władze ogrodu zoologicznego. Ich ewakuacja rozpoczęła się w ostatnich dniach lutego. Od niecałego tygodnia lwy, tygrysy i inne dzikie zwierzęta są w podróży do Polski. Po takim czasie są już wycieńczone i zestresowane. Mimo to, opiekunowie cieszą się, pisząc: "Nadal żyją".
Traciliśmy już nadzieję... wczoraj ok. godz. 18:00 otrzymaliśmy tragiczne wieści, że transport zwierząt, na który czekamy na polskiej granicy, został otoczony przez rosyjskie czołgi. Noc spędziliśmy czekając na wieści, obawiając się najgorszego. Dzisiaj stał się cud! Obrońcy Kijowa przeprowadzili transport przez linię okupanta - pisali dwa dni temu pracownicy zoo w Poznaniu.
Na szczęście dziś, 3 marca 2022 roku, zwierzęta są coraz bliżej Polski. Obecnie stoją na granicy, gdzie od ośmiu godzin trwa odprawa. Najgorsze już za nimi. Ciężarówki musiały nadkładać bowiem drogi, by "ominąć strefy intensywnego bombardowania i ostrzału".
Czytaj także: Miliony Rosjan chcą poznać prawdę. BBC podało dane
Zwierzęta transportowane są w małych klatkach i od kilku dni z nich nie wychodzą. Warunki na dworze nie są sprzyjające transportowi, co budzi wiele obaw obrońców zwierząt. Mimo to, cieszą się, że transport jest coraz bliżej, a podopieczni wciąż żyją.
Kochani, udało się! Wszystkie żyją! Ale odprawa trwa ósmą godzinę w mrozie. Ludzie i zwierzęta wycieńczeni. Boimy się o starą tygrysicę, tygrysiątka i jednego lwa - czytamy.
Z relacji na profilu zoo w Poznaniu dowiadujemy się, że odprawa weterynaryjna przebiegła sprawnie, a problemem są "pozostałe procedury".
Szybko przebiegła odprawa weterynaryjna, graniczny lekarz weterynarii, jesteśmy za to bardzo wdzięczni, natomiast pozostałe procedury... Nie jesteśmy w stanie opisać naszego zmęczenia i stresu. Czekamy aż wreszcie będziemy mogli ruszyć do Poznania.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.