Podczas odprawy bagażowej skaner wykrył przedmiot przypominający granat. Po dokładnym sprawdzeniu okazało się, że była to ceramiczna figurka w kształcie granatu. Jak się okazało kobieta kupiła ją z myślą o swojej mamie, która jest przeciwniczką posiadania broni. Pasażerka chciała podarować jej zabawny prezent. "Uważam, że to bardzo niezręczna sytuacja, powinnam wcześniej poinformować policję"- powiedziała pasażerka Anna Lena Ruud w rozmowie z serwisem abcnyheter.no.
Kobieta nie spodziewała się, że figurka może spowodować tak duże problemy, dlatego zamiast umieścić ją w bagażu podręcznym, bez zastanowienia włożyła ją do walizki. Feralna pamiątka na godzinę sparaliżowała lotnisko.